Karol Nawrocki zarzuca, że wysłanie byłego ministra obrony narodowej Bogdana Klicha na newralgiczną z punktu widzenia polityki zagranicznej placówkę w Waszyngtonie było błędem ministra spraw zagranicznych, z którego rząd powinien się jak najszybciej wycofać.

Jako argument podaje m.in. fakt, że Klich w przeszłości publicznie negatywnie wyrażał się na temat Donalda Trumpa.

– Gdybym był prezydentem nie zgodziłbym się na to, aby Bogdan Klich został wysłany na placówkę w USA, bo to nie jest poważne dla relacji polsko-amerykańskich. Bogdan Klich powinien wrócić jak najszybciej z Waszyngtonu i nie narażać prestiżu państwa polskiego, bezpieczeństwa Polaków i powagi naszych relacji z USA. Apeluję do rządu, by odwołał z placówki w Waszyngtonie Bogdana Klicha i powołał, w porozumieniu z prezydentem, ambasadora, który pomoże Polsce budować dobre relacje z nową administracją amerykańską – mówi Interii Karol Nawrocki.

Karol Nawrocki apeluje o odwołanie Bogdana Klicha

Na pytanie, dlaczego uważa, że Bogdan Klich nie powinien kierować placówką w USA, Nawrocki precyzuje: – Był w trio, obok Donalda Tuska i Radosława Sikorskiego, najbardziej zagorzałych krytyków Donalda Trumpa. Nazywał Donalda Trumpa politykiem niezrównoważonym i nieszanującym demokracji. Jak ktoś taki ma dbać o nasze relacje, z nowym, amerykańskim prezydentem? – pyta.

Bogdan Klich objął funkcję chargé d’affaires w Waszyngtonie w listopadzie 2024 roku/Adam Chelstowski/Agencja FORUM

Przypomnijmy, Bogdan Klich został wysłany na placówkę w Waszyngtonie po tym, jak szef MSZ odwołał z funkcji ambasadora Marka Magierowskiego. Zgody na zmianę nie wyraził prezydent Andrzej Duda. Klich pełni swą funkcję od listopada 2024 roku jako charge d’affairs.

Spór o ambasadorów. MSZ kontra prezydent

To efekt sporu między MSZ a Pałacem Prezydenckim. W podobnej sytuacji znajduje się kilkadziesiąt innych placówek dyplomatycznych, z których szef MSZ odwołał dotychczasowych ambasadorów, a prezydent nie zgodził się na powołanie w ich miejsce nowych, nieuzgodnionych z nim wcześniej, kandydatów.

Czy Karol Nawrocki ma pomysł, jak rozwiązać ten klincz?

– W demokracji ważny jest dialog. Uważam, że wśród tych 72 osób, które czekają na nominacje ambasadorskie pewnie znalazłyby się osoby, co do których nie ma obiekcji, bo są doświadczonymi dyplomatami, tylko potrzeba tutaj dialogu rządu z prezydentem. Tego zresztą wymaga konstytucja. Tymczasem tego dialogu tutaj zabrakło. Liczę na to, że jeśli zostanę prezydentem uda się dojść w tej kwestii do kompromisu i powołania brakujących ambasadorów, bo to leży w interesie państwa. Na pewno jednak moim zasadniczym warunkiem będzie zmiana na placówce w Waszyngtonie, dla dobra relacji z nową amerykańską administracją – odpowiada rozmówca Interii.

Cały wywiad z Karolem Nawrockim, kandydatem popieranym przez PiS w wyborach prezydenckich, ukaże się w Interii w poniedziałek.

Udział
© 2025 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.