Ponad trzy lata temu Wojskowy Instytut Medyczny (WIM) stworzył projekt badań medycznych o nazwie „DAGER SARS – Diving after SARS-CoV-2 infection”, który miał na celu zapobiegnięcie problemom zdrowotnym wśród żołnierzy polskich wojsk specjalnych. Jednak ówczesne kierownictwo Ministerstwa Obrony Narodowej zaniechało realizację badań.

Chcesz pieniędzy z MON? Wsparcia szukaj gdzie indziej

Proponowane przez WIM badania miały na celu kompleksową ocenę zdrowia żołnierzy po przebyciu COVID-19, jednak projekt nie dostał wsparcia ze strony Ministerstwa Obrony Narodowej. Zamiast tego MON zasugerowało, aby WIM poszukał pieniędzy w zewnętrznych instytucjach, takich jak Narodowe Centrum Badań i Rozwoju (NCBR) czy Agencja Badań Medycznych (ABM).

Projekt WIM kontra standardowe badania komisji lekarskich

Projekt DAGER SARS został zaproponowany ministerstwu jako odpowiedź na wyzwania zdrowotne, które przyniosła ze sobą pandemia COVID-19. Celem było przeprowadzenie wszechstronnych badań zdrowotnych, obejmujących:

Diagnostykę pulmonologiczną:

  • Spirometria – ocena przepływów powietrza w płucach.
  • Bodypletyzmografia – pomiar pojemności płuc oraz oporów w drogach oddechowych.
  • DLCO – ocena zdolności przenikania gazów przez barierę pęcherzykowo-włośniczkową.
  • RTG klatki piersiowej – podstawowa ocena obrazowa płuc.
  • TK klatki piersiowej – bardziej szczegółowa ocena tkanki płucnej.

Diagnostykę kardiologiczną:

  • Echokardiografia – ocena strukturalna i funkcjonalna serca.
  • Próba wysiłkowa (ergospirometria) – analiza wydolności fizycznej i funkcji układu krążenia.
  • EKG spoczynkowe – ocena rytmu serca w stanie spoczynku.
  • 24-godzinny Holter-EKG – monitorowanie rytmu serca w ciągu doby.

Diagnostykę psychiatryczną i neuropsychologiczną:

  • Skala ACE-III – ocena funkcji poznawczych, takich jak pamięć, uwaga i zdolność do koncentracji.
  • WAIS-R – test oceny inteligencji ogólnej i funkcji poznawczych.
  • Różne testy neuropsychologiczne – obejmują testy takie jak Test Kolorowego Słowa STROOP, Test Uwagi i Spostrzegawczości TUS, Test Ciągłego Rozpoznawania Wzrokowego, które badają m.in. uwagę, pamięć i wielozadaniowość.

Badania laboratoryjne:

  • Badania biochemiczne krwi (np. lipidogram, glukoza, bilirubina).
  • Markery zapalne (np. hsCRP, ferrytyna).
  • Markery uszkodzenia mięśnia sercowego (np. troponina, NT-proBNP).
  • Ocena hemostazy (np. D-dimery, fibrynogen).

Próby prowokacyjne:

  • Próba ciśnieniowa w komorze hiperbarycznej – symulacja warunków nurkowych w celu oceny reakcji na zmiany ciśnienia.
  • Test tolerancji tlenowej – ocena ryzyka toksyczności tlenowej, istotna dla nurków narażonych na wysokie stężenia tlenu.

Jak czytamy w projekcie, celem propozycji badań była „interdyscyplinarna ocena stanu zdrowia żołnierzy Wojsk Specjalnych po przebytym zakażeniu SARS-CoV-2 prowadzona z uwzględnieniem kluczowych wskaźników sprawności i wydolności fizycznej jako mierników zdolności pełnienia zawodowej służby wojskowej w szczególnych warunkach operacyjnych”.

Naukowcom z WIM zależało także na opracowaniu algorytmu oceny stanu zdrowia oraz zdolności do pełnienia zawodowej służby wojskowej w korpusie wojsk specjalnych żołnierzy po przebytym zakażeniu SARS-CoV-2. Projekt zakładał także m.in. wsparcie działalności orzeczniczej Wojskowej Komisji Lekarskiej poprzez budowę bazy danych obrazów radiologicznych. Badania miały służyć bardziej zaawansowanej ocenie zdrowia żołnierzy narażonych na ekstremalne warunki, jak m.in. nurkowie i piloci, w sposób kompleksowy, co wykracza poza standardowe procedury.

Standardowe badania realizowane przez wojskowe komisje lekarskie, takie jak Rejonowa Wojskowa Komisja Morsko-Lekarska (RWKM-L), obejmują podstawowe testy zdrowotne – EKG, RTG klatki piersiowej i spirometrię, a także ogólną ocenę stanu zdrowia. Jednak te badania nie są wystarczająco szczegółowe, aby wykryć specyficzne powikłania po COVID-19, zwłaszcza te, które mogą mieć znaczący wpływ na zdolność do służby w ekstremalnych warunkach.

Jak pokazują badania, COVID-19 może prowadzić do trwałych uszkodzeń układu oddechowego, sercowo-naczyniowego oraz neurologicznego, które mogą stanowić bezpośrednie zagrożenie życia w sytuacjach wymagających dużej wydolności fizycznej. Bez testów hiperbarycznych, badaniu serca i płuc w warunkach stresu fizycznego, żołnierze mogą wracać do służby, nie zdając sobie sprawy z potencjalnych uszkodzeń i powikłań, jakie COVID-19 mógł spowodować w ich organizmach.

MON świadome problemów, ale bez pieniędzy

WIM złożył propozycję przeprowadzania dodatkowych badań dla żołnierzy już w pierwszej połowie 2021 roku. Wtedy dyrektorem Departamentu Wojskowej Służby Zdrowia (DWSZ) podlegającego wiceministrowi Wojciechowi Skurkiewiczowi była dr Aurelia Ostrowska – bliska znajoma ówczesnego Ministra Obrony Narodowej Mariusza Błaszczaka. Kierownictwo MON było świadome problemów zdrowotnych, które przyniosła pandemia. Powstał nawet dokument o nazwie „Wytyczne w sprawie kierowania do Wojskowych Komisji Lekarskich żołnierzy – ozdrowieńców po przebytym zakażeniu wirusem SARS-CoV-2”, w którym znajdują się wytyczne dotyczące przeprowadzenia dodatkowych badań dla żołnierzy, którzy przeszli COVID-19 i pełnią służbę w specyficznych warunkach, jak nurkowie i piloci.

Dokument wydany przez MON miał na celu standaryzację oceny zdrowotnej dla osób narażonych na skrajne obciążenia fizyczne. Mimo to, jak wynika z uzyskanych przez nas dokumentów, MON nie uznało tych wytycznych za wystarczający powód do sfinansowania projektu WIM, który szacowany był na 1,5 mln zł. W odpowiedzi na projekt DAGER SARS ministerstwo zasugerowało instytutowi, że „należałoby rozważyć pozyskanie na te cele środków finansowych w trybie konkursowym np. w postępowaniach prowadzonych przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju (NCBR) czy też przez Agencję Badań Medycznych (ABM). Uzyskane w ten sposób wyniki i rozwiązania mogą, po ich wcześniejszej walidacji, znaleźć zastosowanie również w Siłach Zbrojnych RP”.

Dodatkowo dyrektor DWSZ odpowiedziała m.in., że „założenia w zakresie oceny m.in. tej grupy żołnierzy Sił Zbrojnych RP odzwierciedlające aktualne światowe rekomendacje zostały przygotowane przez Centralną Wojskową Komisję Lekarską (CWKL) i następnie uzgodnione przez Departament Wojskowej Służby Zdrowia”. Jak wynika z dokumentów, propozycje badań przedstawione przez DWSZ są dalece niewystarczające do prawidłowej oceny zdrowia żołnierzy.

Zapytaliśmy senatora Wojciecha Skurkiewicza, byłego wiceministra MON, o projekt badawczy i brak jego realizacji.

Proszę pamiętać, że wojska specjalne rządzą się swoją specyfiką, która jest zupełnie inna niż pozostałych rodzajów Sił Zbrojnych. Nie wszystkie obszary dotyczące badań, projektów badawczych powinny być i są realizowane przy współudziale żołnierzy sił specjalnych, bo są to dane bardzo mocno wrażliwe. Staraliśmy się nie przekazywać ani kwestii medycznych, ani dodatkowych, które byłyby pożywką do tego, żeby namierzać takie osoby, które są wybitnymi specjalistami w tym, co robią. Tego typu projekty i przedsięwzięcia muszą być i mam nadzieję, że nadal są realizowane w MON, po konsultacjach z dowódcami, bo są to dane, które są danymi szczegółowymi i bardzo wrażliwymi. Przez lata dbaliśmy o to, żeby te informacje w żaden sposób nie wydostawały się gdzieś poza jakiś obszar ściśle reglamentowany. Prowadzenie tego typu badań nie do końca jest odpowiednie dla tych, którzy muszą działać w ukryciu – mówi senator Wojciech Skurkiewicz.

Konsekwencje braku inwestycji w zdrowie żołnierzy

Brak pełnego wdrożenia wytycznych zasugerowanych przez wojskowych lekarzy i naukowców, oraz decyzja MON o nieprzyznaniu środków na projekt WIM oznaczają, że żołnierze mogą być dopuszczani do służby na podstawie niepełnej oceny zdrowotnej. Standardowe badania komisji lekarskich mogą nie wykrywać powikłań, takich jak: zmiany w wydolności oddechowej, zaburzenia rytmu serca czy problemy neurologiczne, które mogą być śmiertelne w ekstremalnych warunkach. W efekcie, szczególnie narażeni są żołnierze z jednostek specjalnych, którzy mogą znaleźć się w sytuacji zagrożenia życia podczas misji lub ćwiczeń, jeśli powikłania zdrowotne nie zostaną wykryte odpowiednio wcześniej.

Decyzja poprzedniego kierownictwa MON o niewdrożeniu projektu mogła mieć długofalowe konsekwencje, które warto dokładniej przeanalizować. Aktualnie dyrektorem DWSZ jest płk dr n. med. Arkadiusz Kosowski, wcześniej pełniący funkcję dyrektora Departamentu ds. Służb Mundurowych w Centrali NFZ za rządów Zjednoczonej Prawicy. W obliczu wyzwań związanych z powikłaniami wynikającymi z przechorowaniem COVID-19 i potencjalnymi zaniedbaniami z przeszłości, nowe kierownictwo MON mogłoby rozważyć przeprowadzenie szczegółowej analizy decyzji podjętych w tej sprawie oraz ich wpływu na zdrowie żołnierzy. Ważne jest także ustalenie, czy podjęto kroki zmierzające do poprawy sytuacji od tamtego czasu.

Udział
© 2024 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.