W Wigilię w jednej z Biedronek zlokalizowanych na warszawskim Wilanowie pracował poseł Polski 2050, a zarazem szef sejmowej komisji gospodarki Ryszard Petru. Polityk przekonuje, że chciał w ten sposób zwrócić uwagę na szerszy problem, związany z planami kolejnego dnia wolnego, jakim od przyszłego roku ma być Wigilia.

Po pracy Petru podzielił się swoimi wrażeniami z pracy w rozmowie z Polsat News. Poseł podkreślił, że „nie żałuje” swojej decyzji o podjęciu pracy w Wigilię, ale jednocześnie zaznaczył, że „po dwóch godzinach ciężko mu mówić o wrażeniach”. Jak zaznaczył, zaletą wykonywanej przez niego pracy jest różnorodność wykonywanych czynności – od obsługi kasy, przez wykładanie pieczywa czy warzyw.

Poseł Polski 2050 wspomniał także o występujących trudnościach. – Nie jestem specjalistą. Mam duży stres przy kasie, wynikający z tego, że jak jest kolejka, to ludzie oczekują, że szybko się ich obsłuży, a jak z kolei chcę szybko, to mogę popełnić błąd i jest napięcie – powiedział Petru.

Klienci Biedronki o pracy Ryszarda Petru

Jak pracę byłego lidera Nowoczesnej ocenili klienci? – Praca na pokaz. To każdy może zrobić – powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską jeden z klientów. – Niech pracują ci, którzy potrafią to dobrze robić, a nie politycy. Przeszkadza w zakupach, po prostu – dodał.

Nieco inaczej na sprawę patrzy inny z klientów, zdaniem którego osobom, które na co dzień nie pracują fizycznie „przydałoby się spojrzenie z drugiej strony”. – Widzimy wartość w tym, żeby każda osoba, a szczególnie poseł, który tworzy prawo w tym kraju, zobaczył, jak to jest pracować takiej sieci jak Biedronka, jak to jest pracować w handlu – powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską Arkadiusz Mierzwa, dyrektor komunikacji w Biedronce.

Udział
© 2024 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.