Wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski złożył rezygnację. Rzecznik Ministerstwa Zdrowia Damian Kuraś 29 kwietnia potwierdził tę informacjê w rozmowie z Polsk± Agencj± Prasow±. Miłkowski to jedyny polityk, który pełnił funkcję wiceministra w gabinecie Mateusza Morawieckiego, a następnie wszedł do rządu Donalda Tuska.
Wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski złożył rezygnację. „Uznał, że to już jego czas”
Jako pierwszy o decyzji Miłkowskiego nieoficjalnie informował Rynek Zdrowia. Z artykułu opublikowanego 26 kwietnia wynika, że szefowa Ministerstwa Zdrowia Izabela Leszczyna chciała kontynuować współpracę z Miłkowskim, ale wiceminister złożył rezygnację. Jak przekazuje serwis, nie miało chodzić o „złą atmosferę lub brak porozumienia” z Leszczyną. „Uznał, że to już jego czas” – przekazał serwisowi jeden z rozmówców zaznajomiony ze sprawą. Sam Miłkowski, pytany przez serwis o powody decyzji, nie chciał jej komentować.
Maciej Miłkowski to trzeci członek rządu Donalda Tuska, który zrezygnował ze swojego stanowiska. Wcześniej podobne decyzje podjęli wiceszef resortu rodziny, pracy i polityki społecznej Paweł Zgórzyński oraz minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz.
Miłkowski był odpowiedzialny za politykę lekową. Niektórzy krytykowali jego obecność w rządzie
Maciej Miłkowski pracował w resorcie zdrowia od 2018 roku. Zanim zaczął zajmować się polityką lekową rządu, był odpowiedzialny za ubezpieczenia zdrowotne i nadzór nad NFZ. W ostatnim czasie do jego obowiązków należało między innymi opracowywanie listy leków refundowanych oraz prowadzenie negocjacji cenowych z producentami leków. Rynek Zdrowia ustalił, że Izabela Leszczyna po przejęciu władzy przez Koalicję Obywatelską zaproponowała Maciejowi Miłkowskiemu dalszą pracę w rz±dzie, ponieważ nie chciała, aby zmiany personalne wpłynęły negatywnie na negocjacje rządu z firmami działającymi w branży farmaceutycznej.
Sekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia Wojciech Konieczny przyznał, że decyzja Leszczyny o kontynuowaniu współpracy z Maciejem Miłkowskim była dla niego zaskakująca. Nominację dla Miłkowskiego mieli również krytykować inni politycy koalicji rządzącej.
