OLAF (Europejski Urząd ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych – red.) zakończył dochodzenie ws. podejrzenia poważnych nieprawidłowości w finansowanym przez UE zamówieniu na generatory prądu dla Ukrainy. Informację nagłośnił unijny komisarz ds. budżetu Piotr Serafin. OLAF zalecił odzyskanie ponad 91 mln euro przeznaczonych na zakup i dostawę agregatów prądotwórczych do obszarów dotkniętych niedoborami energii w Ukrainie.
Śledztwo zakończyło się w czerwcu 2024 r. Cały projekt zarządzany przez polską Rządową Agencję Rezerw Strategicznych był warty 114 mln euro. Z tej kwoty przed niewłaściwym wydaniem udało się zabezpieczyć 22 mln euro. Europejski Urząd ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych zaznaczył, że współpracował z Centralnym Biurem Antykorupcyjnym (CBA) i polską prokuraturą, co doprowadziło do aresztowania co najmniej trzech osób.
OLAF zakończył śledztwo ws. nadużyć przy zakupie generatorów dla Ukrainy za rządów PiS przez RARS
– Potrzebujemy każdego euro wsparcia UE dla Ukrainy, aby dotrzeć do potrzebujących i zagwarantować, że pieniądze naszych podatników są należycie wydawane. Ochrona pomocy UE dla Ukrainy nie tylko gwarantuje, że pieniądze naszych podatników są należycie wydawane, ale jest również kwestią naszego bezpieczeństwa. Dzięki naszej silnej współpracy z CBA i polską prokuraturą z powodzeniem zabezpieczyliśmy interesy finansowe UE – ocenił dyrektor generalny OLAF Ville Itala.
Śledztwo rozpoczęło się w lipcu 2023 r. W jego toku ustalono, że zawyżano ceny i niektórym wykonawcom przyznano nienależne korzyści. Wspomniano też o braku konkurencji. OLAF zwrócił uwagę, że RARS odmówiła współpracy podczas dochodzenia mimo zobowiązań wynikających z umowy o unijną dotację. Mimo tego udało się ustalić, że proces udzielania zamówień naruszał zasady przejrzystości, konkurencji, równego traktowania i zarządzania finansami.
Afera RARS za rządów PiS. Zauważali koszty przy zakupie generatorów dla Ukrainy nawet o 40 proc.
Zamówienia były realizowane w sposób niekonkurencyjny, przez co nie było gwarancji, że fundusze UE dotrą do zamierzonego miejsca przeznaczenia. Wykonawcy mimo braku gwarancji mogli również liczyć na wysokie zaliczki ze strony Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. Doszło również do zawyżania kosztów zakupu generatorów o nawet 40 proc.