Grupa wojsk rosyjskich w obwodzie kurskim jest w osłabionej pozycji – poinformował komentator wojskowy i polityczny Ołeksandr Kowalenko, komentując niedzielną ofensywę Sił Zbrojnych Ukrainy w Rosji.
Jak dodał, Ołeksandr Syrski zdecydował się udać w obwód kurski w przededniu ofensywy ukraińskich bojowników, „nie bez powodu”.
Kontrofensywa Ukrainy. Ekspert przedstawił sytuację Rosjan
– Podczas operacji kurskiej rosyjscy okupanci stracili 38 tys. żołnierzy – powiedział Ołeksandr Kowalenko. Jednocześnie ekspert przypomniał, że obecnie zaś grupa kurska armii rosyjskiej liczy 50-55 tys. osób.
– Tak więc, biorąc pod uwagę straty w wysokości 38 tys. żołnierzy i obecny skład, a także fakt, że w sierpniu zgrupowanie wojsk „Kursk” liczyło 10-12 tysięcy żołnierzy, dowództwo przydzieliło i wykorzystało zasób ponad 83 tys. osób w rejonie dowodzenia, czyli straty w wysokości 38 tys. można w pewnym sensie porównać z maksymalnym możliwym uzupełnieniem grupy 43-45 tys. osób – dodał Kowalenko.
Ekspert stwierdził, że nawet biorąc pod uwagę wsparcie żołnierzy północnokoreańskich, grupa rosyjska w obwodzie kurskim jest mniej więcej w takiej samej osłabionej pozycji, jak w sierpniu 2024 roku.
Kontratak Ukrainy w obwodzie kurskim. Rosja potwierdza
Ukraina niespodziewanie rozpoczęła w niedzielę kontrofensywę w obwodzie kurskim. Rosyjskie ministerstwo obrony potwierdziło, że Kijów przeprowadził kontrataki, lecz twierdzi, że zostały one odparte.
„Około godziny 9:00 czasu moskiewskiego (7:00 w Polsce – red.) w celu powstrzymania postępu wojsk rosyjskich w kierunku kurskim, wróg rozpoczął kontratak grupą szturmową składającą się z dwóch czołgów, wozu saperskiego i dwunastu opancerzonych wozów bojowych w kierunku wsi Berdin” – czytamy w komunikacie rosyjskiego ministerstwa obrony.
Tymczasem szef kancelarii prezydenta Ukrainy Andrij Jermak przekazał, że z rosyjskiego regionu docierają „dobre wieści”. „Rosja dostaje to, na co zasługuje” – stwierdził.