Do incydentu doszło w czwartek podczas wspólnych manewrów wojskowych z USA. Siły Powietrzne Korei Południowej przyznały, że jeden z ich myśliwców KF-16 przypadkowo zrzucił osiem bomb w niewłaściwe miejsce.
Pociski wylądowały na terenie znajdującej się w pobliżu Seulu wsi Pocheon – poza przeznaczonym do tego poligonem. W wyniku zdarzenia obrażenia odniosło 31 osób, w tym 12 cywilów. Ponadto uszkodzone zostały 152 budynki.
Korea Południowa. Osiem bomb spadło na wioskę. Są wyniki śledztwa
W sprawie zostało wszczęte śledztwo, którego pierwsze wyniki przedstawiło w poniedziałek południowokoreańskie wojsko. Okazuje się, że przyczyną pomyłki był błąd pilota, który wprowadził niewłaściwe współrzędne.
„Pilot błędnie wpisał jedną cyfrę z siedmiu w zestawie współrzędnych używanym do wyznaczenia celu” – poinformowano w raporcie. To jednak nie koniec wykrytych nieprawidłowości, ponieważ wojskowy nie dochował również właściwych procedur.
Jak podkreślono w komunikacie „pilot pierwszego samolotu powinien był trzykrotnie sprawdzić, czy numer został prawidłowo wpisany i upewnić się dwa razy w trakcie wykonywania zadania, ale tego nie zrobił”.
W trakcie wykonywania misji pilot prowadzący zauważył rozbieżności między torem lotu a terenem w porównaniu z poprzednimi ćwiczeniami treningowymi, ale jak podkreślono w raporcie – zaufał wyświetlanym danym nawigacyjnym i kontynuował przelot.
Atak bombowy na Pocheon. Wojsko przeprasza i zapowiada działania
Szef sztabu koreańskich sił powietrznych Lee Young-su wystosował w poniedziałek publiczne przeprosiny w imieniu wojska, biorąc na siebie pełną odpowiedzialność za czwartkowy atak bombowy w Pocheon.
– Składam najgłębsze przeprosiny i kondolencje mieszkańcom Nogok-ri i członkom służb dotkniętych tym wypadkiem. Mam szczerą nadzieję na szybki powrót do zdrowia tych, którzy nadal są hospitalizowani – powiedział Lee.
Jak zapowiedział, „zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby zapewnić szybkie działania na rzecz powrotu do zdrowia, wsparcie medyczne i psychologiczne oraz odszkodowanie, aby poszkodowani mieszkańcy mogli jak najszybciej wrócić do swojego codziennego życia”.
Źródło: „Korea JoongAng Daily”