W środę odbywa się otwarcie amerykańskiej bazy przeciwrakietowej Aegis Ashore w Redzikowie w województwie pomorskim. W wydarzeniu mają uczestniczyć prezydent Andrzej Duda, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz, a także przedstawiciele władz USA i NATO.
Jeszcze przed oficjalnym otwarciem obiektu, na współpracę polsko-amerykańską zareagowała Rosja.
Baza w Redzikowie. Kreml reaguje, mówi o „próbie powstrzymania” Rosji
W ocenie rzecznika Kremla Dmitrija Pieskowa, otwarcie bazy w Redzikowie to „próba powstrzymania Federacji Rosyjskiej poprzez przeniesienie amerykańskiej infrastruktury wojskowej bliżej jej granicy”.
– To nic innego jak próba powstrzymania naszego potencjału militarnego, co oczywiście prowadzi do przyjęcia odpowiednich środków w celu zapewnienia parytetu – mówił Pieskow cytowany przez agencję Reutera. Nie zaznaczył jednak, jakiej odpowiedzi Moskwy można się spodziewać.
Ponadto rzecznik Kremla podkreślił, że planom budowania takowej bazy sprzeciwiał się Władimir Putin już w 2000 roku, kiedy rządy w Stanach Zjednoczonych sprawował George W. Bush. Dmitrij Pieskow podkreślił, iż lata temu prezydent Rosji mówił, że USA kłamały, twierdząc, że „celem jest przechwytywanie potencjalnych irańskich pocisków rakietowych”.
– To potwierdzenie, że prezydent Putin miał rację. Plany te są nadal realizowane. Jest to rozwój amerykańskiej infrastruktury wojskowej na terytorium Europy w kierunku naszych granic – powiedział Pieskow.
Baza w Redzikowie. Generał Pacek: Kapitalne znaczenie w odstraszaniu
To kolejny raz, kiedy Federacja Rosyjska reaguje na informacje o zbliżającym się otwarciu bazy antyrakietowej w Redzikowie. W połowie października wiceszef rosyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Aleksander Gruszko stwierdził, że jest to kolejna eskalacja napięć między Warszawą a Moskwą.
Gruszko ocenił ponadto, że Polska przewodzi w budowaniu antyrosyjskiej narracji, a wśród państw członkowskich NATO nasz kraj „zajmuje najbardziej radykalne stanowisko”.
– Baza ma kapitalne znaczenie w odstraszaniu, w czymś co jest najważniejsze dzisiaj. Nikomu nie zależy na tym, żeby wygrać ewentualną wojnę większą skutecznością, lepszymi rakietami, samolotami, artylerią czy czołgami – podkreślał gen. Pacek.