Legwany występują bowiem tylko w Ameryce, czy też raczej należałoby powiedzieć – niemal wyłącznie w Ameryce, biorąc pod uwagę właśnie ten zagadkowy gatunek z Fidżi. Mamy zatem legwana zielonego, który jest najbardziej znany i najszerzej rozprzestrzeniony w Ameryce Południowej i Środkowej. Mamy spokrewnionego z nim legwana szlachetnego z wysp karaibskich takich jak Gwadelupa, Martynika, Dominika, St. Martin czy Antigua i okolice. Mamy legwana nosorogiego specyficznego dla wyspy Haiti. Mamy pustynne obróżkolegwany (legwany obrożne) z Meksyku czy świetnie nurkujące legwany morskie z Galapagos. To wszystko jest Ameryka.

Skąd zatem wziął się legwan na Fidżi, które leżą po drugiej stronie wielkiego Pacyfiku?

Legwan wityjski z wysp Fidżi jest jednym z najefektowniejszych i najpiękniejszych przedstawicieli tej rodziny. Cały zielony, ma jednakowoż pasy na ciele i plamy w różnych odcieniach tej zieleni. Wygląda przez to jak patchworkowe zwierzę zszyte z łatek. Jest także spory, gad ten dorasta do trzech czwartych metra i ma charakterystyczny dla legwanów grzebień na grzbiecie.

Przepięknie ubarwiony legwan wityjski z FidżiBenjamint444Wikimedia Commons

Gdy się na niego spojrzy, nie ma wątpliwości, że to jeden z legwanów. Wszystko się zgadza, poza tym że nie powinno go być tu, gdzie jest.

Tajemniczy legwan z wysp Fidżi

Ów legwan występuje bowiem na trzech wyspach fidżyjskich: Yadua Taba, Monuriki i Macuata. Kiedyś zamieszkiwał ich kilkanaście, ale na większości archipelagu wymarł. Zdaniem naukowców, większość siedlisk jaszczurów zniszczyły zdziczałe kozy, które są plagą na Fidżi. Na tych wyspach akurat ich nie ma.

Legwan wityjski jest jednym z czterech gatunków tych gadów na Fidżi, z których wszystkie wyewoluowały od wspólnego przodka. Bardzo podobny do legwana wityjskiego jego bliski krewny legwan fidżyjski zamieszkuje też wyspy Tonga, ale został tam wprowadzony sztucznie przez człowieka. Niemniej w jaskiniach Tonga są szczątki legwanów z dawnych epok, które kiedyś tu mieszkały.

To jest, bagatela, 8 tysięcy kilometrów od kontynentu amerykańskiego! To już do Australii jest stąd bliżej.

Legwan wityjski ma piękne zielone barwyJose Angel Astor Rocha123RF/PICSEL

Tak jednak jak Thor Heyerdahl udowodnił niegdyś tratwą Kon-Tiki, że da się przepłynąć w taki sposób z Ameryki na Wyspę Wielkanocną, tak legwany udowadniają, że podróż Norwega to pikuś. One dotarły znacznie dalej, zapewne także na tratwie.

Legwany musiały płynąć na jakiejś tratwie

Naukowcy z Uniwersytetu w San Francisco oszacowali, że podróż legwanów z Ameryki na Fidżi to prawdopodobnie absolutny rekord. Nie znamy przypadku zwierzęcia, które dotarłoby i zasiedliło nowy ląd na większą odległość w podróży oceanicznej. 8 tysięcy kilometrów to ekstremum, ale nie ma innego wyjaśnienia pojawienia się tych gadów w Oceanii niż taka morska podróż przed milionami lat.

Jak czytamy w opracowaniu: „Legwany to duże roślinożerne jaszczurki, które są dobrze znanymi morskimi podróżnikami. Legwany morskie potrafią nurkować na Galapagos, a wiele gatunków skolonizowało także inne wyspy np. na Karaibach. Pochodzenie legwanów z Fidżi nie było jednak do końca wyjaśnione.”

Zakładano nawet, że gady dotarły tu okrężną drogą lądową, tj. przez Beringię do Azji i dalej na południe, ku obecnym wyspom sundajskim i Nowej Gwinei. Ta teoria jednak nie ma poparcia w wykopaliskach.

Legwan wityjski z FidżiMatthijs Kuijpers East News

Badania wykazały, że najbliższym żyjącym krewnym istniejących legwanów z Fidżi jest północnoamerykański pustyniogwan brązowy, znany jako legwan pustynny – gatunek odporny na wysoką temperaturę i brak wody. Żyje on na pustynnym pograniczu Stanów Zjednoczonych i Meksyku, ale skolonizował także wyspy w Zatoce Kalifornijskiej. Naukowcy twierdzą, że modele biogeograficzne wskazują Amerykę Północną jako najbardziej prawdopodobny matecznik obecnych legwanów z Fidżi. To by znaczyło, że przybyły tu z Ameryki Północnej, a nie Południowej. Ona dzisiaj nie leży dużo dalej od wysp Oceanii takich jak Fidżi – Meksyk i Kalifornia są mocniej wysunięte na zachód niż Chile czy Peru, leżą nawet dalej na zachód niż Galapagos.

To jednak wciąż bardzo daleko od Fidżi i nawet koncepcja ruchu płyt kontynentalnych nie sprawdza się w tym wypadku. Gondwana już się wtedy rozpadła, Ameryka znajdowała się daleko od obecnej Oceanii.

W myśl badaczy z Kalifornii wyjaśnieniem tej zagadki może być teoria o istnieniu w rejonie obecnego Fidżi większego wulkanicznego lądu, który następnie został zatopiony przez ocean. Możliwe, że taki ląd skrócił drogę jaszczurek i sprawił, że go zasiedliły po krótszej podróży morskiej. Większość lądu zatonęła, zostało samo Fidżi – ich obecna ojczyzna. Ale wtedy podróż i tak musiałaby się odbywać za pomocą potężnych drzew, które stanowiły dla zwierząt tratwę. Drzew z liśćmi, którymi te mogły się odżywiać w trakcie podróży.

Węże, dlaczego to muszą być akurat węże?! – mawiał Indiana Jones. Znasz polskie węże?

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?

Udział
© 2025 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.