Parlamentarny Zespół ds. Depenalizacji Marihuany ma przedstawić projekt liberalizacji prawa narkotykowego, dopuszczający posiadanie do 15 gramów suszu lub jednego krzaka konopi na własny użytek – informuje portal rp.pl, powołując się na swoje nieoficjalne ustalenia. Jednak ostateczna decyzja w sprawie przyszłości ewentualnego projektu będzie należeć do premiera Donalda Tuska.

Liberalizacja prawa dot. marihuany?

Nad projektem aktywnie pracuje Parlamentarny Zespół ds. Depenalizacji Marihuany, złożony z posłów KO, Polski 2050, Lewicy i Konfederacji, którego współprzewodniczącymi są Klaudia Jachira z KO i Ryszard Petru z Polski 2050. Warto podkreślić, że to inny zespół niż nieaktywny Parlamentarny Zespół ds. Legalizacji Marihuany, złożony wyłącznie z posłów Konfederacji.

Choć poseł Petru podkreśla, że „nie ma jeszcze konkluzji zespołu”, to propozycja 15 gramów marihuany na własny użytek padła podczas spotkania z aktywistami. Zmiana miałaby odciążyć wymiar sprawiedliwości i zakończyć nierówne traktowanie osób posiadających niewielkie ilości marihuany. Bo obecnie posiadanie każdej ilości narkotyków, w tym marihuany, jest nielegalne i grozi za nie kara od grzywny, przez ograniczenie wolności, aż po więzienie. To zależy od uznania, czy mamy do czynienia ze sprawą „mniejszej wagi”, czy „znaczną ilością”. A jako że ustawa nie precyzuje tych terminów, to czy za posiadanie identycznej ilości marihuany ktoś pójdzie do wiezienia, czy dojdzie do umorzenia sprawy, zależy od decyzji sądu.

– Wspólnie uznaliśmy, że jest to minimalna ilość, która zapełnia lukę. Obecnie mamy około 10 tysięcy umorzeń rocznie za posiadanie nieznacznych ilości. One mieszczą się w granicach do 15 gramów, choć zdarza się, że i więcej – tłumaczył portalowi rp.pl przedstawiciel Stowarzyszenia Wolne Konopie.

O tym, że są podejmowane działania w tej sprawie świadczy też dezyderat do premiera w sprawie ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii uchwalony przed tygodniem przez sejmową komisję do spraw petycji. Tam też punktem wyjścia była złożona do Sejmu petycja, w której również była mowa o dopuszczeniu do 15 gramów lub jednego krzaka na własny użytek.

Tusk podejmie decyzję ws. liberalizacji. „Wszystko będzie zależało od sondaży”

Ale ani petycja do rządów, której komisja wysłała w tej kadencji już ponad 70 w różnych sprawach, ani zaangażowanie znanych posłów w pracach nad projektem nie musi oznaczać, że do liberalizacji prawa dojdzie. Ostateczna decyzja, czy ruszyć sprawę do przodu będzie należała do premiera Donalda Tuska. A on jeszcze kilka lat temu deklarował: „Jeśli chcecie legalnej marihuany, wybierzcie innego premiera”. Jednak w 2023 roku mówił już: „Jak ktoś ma jointa, to może nie robić z tego wielkiej afery”.

Czy Tusk zdecyduje się na liberalizację? Zdaniem Łukasza Pawłowskiego z Ogólnopolskiej Grupy Badawczej, wszystko będzie zależało od sondaży i obecnie raczej trudno sobie wyobrazić takie zmiany w prawie.

– Polacy są podzieleni w tej sprawie mniej więcej po połowie, a w ostatnich latach rośnie liczba przeciwników liberalizacji – wskazuje ekspert w rozmowie z rp.pl. – Zwolennicy raczej nie głosują na PO, tylko np. na Konfederację, więc luzując prawo narkotykowe, Tusk nic by nie zyskał, a mógłby narazić się starszemu elektoratowi: rodzicom i dziadkom – dodaje.

Udział
© 2025 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.