Magdalena Fręch jest w rewelacyjnej formie, co udowodniła na turnieju WTA 1000 w Wuhan. Polka przebojem wdarła się do pierwszego ćwierćfinału na turnieju tej rangi w karierze. Polka wyeliminowała wyżej notowane rywalki takie jak m.in. Emma Navarro czy Beatriz Haddad Maie. Podczas tych zawodów Polka po raz pierwszy w historii także pokonała tenisistkę z Top 10 rankingu WTA.
Trudny początek dla Magdaleny Fręch
W ćwierćfinale czekało na Polkę jedno z najtrudniejszych wyzwań. Tenisistka mierzyła się z Aryną Sabalenką, czyli drugą rakietą świata. To było ich pierwsze spotkanie w historii rywalizacji w Tourze.
Od początku tego spotkania Aryna Sabalenka narzuciła swój styl gry i silnymi uderzeniami zdobywała kolejne punkty. Gra Białorusinki wyglądała, jakby podanie Fręch nie robiło na niej żadnego wrażenia. Już w pierwszym gemie Białorusinka przełamała Polkę, nie pozwalając jej na zdobycie, chociażby jednego punktu. W drugiej odsłonie tego seta Polka dała radę doprowadzić do gry na przewagi i nawet miała pierwsze break pointy. Niestety żadnego z nich nie wykorzystała.
Niestety chwilę później Sabalenka ponownie przełamała Polkę i sytuacja zrobiła się coraz trudniejsza. Ostatecznie pierwsza partia zakończyła się wynikiem 6:2.
Magdalena Fręch przełamała Arynę Sabalenkę, ale to było za mało
Drugiego seta Aryna Sabalenka znów rozpoczęła od przełamania Magdaleny Fręch. Polka chwilę później zrobiła to, czego nie dała rady wcześniej – przełamała rywalkę, co sprawiło, że na tablicy mieliśmy wynik 1:3, a następnie potwierdziła je. Tenisistka potrzebowała jeszcze jednego zwycięstwa przy podaniu Białorusinki, by doprowadzić do remisu.
Ta sztuka niestety jej się nie udała. Białorusinka była dużo silniejsza i lepsza od Polki w tym meczu. W tej partii druga rakieta świata wygrała 6:2 i awansowała do półfinału.
Tego dnia Magda Linette również pożegnała się z turniejem w Chinach. Polka przegrała z Coco Gauff w dwóch setach 0:6, 4:6. To Amerykanka zmierzy się w półfinale WTA 1000 Wuhan z Aryną Sabalenką.