Do tragicznego wypadku doszło przeszło pięć miesięcy temu. W wyniku działań policji zatrzymano kierowcę, który potrącił na przejściu dla pieszych 17-letniego Maksa. Nadal jednak w sprawie nie nastąpił żaden przełom, który pozwoliłby ustalić tożsamość drugiego kierującego. 

Zobacz wideo Nieodpowiedzialne zachowanie. Jechała na skuterze z dwójką dzieci. Policjanci w porę zareagowali

Wzrosła nagroda za wskazanie uczestnika makabrycznego wypadku pod Jarocinem

Rodzina zmarłego nastolatka nie ustaje w działaniach i cały czas liczy na odnalezienie kierowcy drugiego auta. Matka 17-latka dwukrotnie pisemnie wnioskowała do Komendanta Wojewódzkiego Policji w Poznaniu o wyznaczenie nagrody dla osoby, która posiada informacje na temat wypadku. W ubiegłym tygodniu KWP insp. Tomasz Olczyk w oficjalnym komunikacie przekazał, że wyznaczył taką nagrodę w wysokości 5000 złotych. 

„Wszystkie osoby, które mają jakąkolwiek wiedzę o drugim uczestniku zdarzenia, który oddalił się z miejsca, posiadają informacje mogące przyczynić się do ustalenia drugiego pojazdu i jego kierowcy proszone są o kontakt z Komendą Powiatową Policji w Jarocinie pod nr tel. 47 77 55200 (całodobowo) lub osobiście w KPP Jarocin, ul. Bohaterów Jarocina 15” – napisał w komunikacie. 

Pomimo wyznaczonej nagrody telefon jarocińskiej komendy milczy. Rodzina więc wyznaczyła dodatkową nagrodę, o której w czwartek 4 lipca poinformował portal jarocinska.pl. – Nie nam oceniać kwotę od Komendanta Wojewódzkiego Policji w Poznaniu, bo my cieszymy się, że taka nagroda została ustalona, ale wspólnie z rodziną ustaliliśmy, że chcemy tej sprawiedliwości i dokładamy kwotę 10 000 złotych. Za czym mamy czekać? Liczymy, że musi się ktoś teraz odezwać – powiedziała matka nieżyjącego 17-latka Anita Langer w rozmowie z portalem.

Kierowca pierwszego samochodu usłyszał zarzuty. Grozi mu do ośmiu lat więzienia

Jak pisaliśmy w Gazeta.pl, śmiertelny wypadek miał miejsce pod koniec stycznia 2024 roku w miejscowości Cielcza pod Jarocinem (woj. wielkopolskie). Po godzinie 7 rano w drodze do szkoły 17-letni Maks został potrącony na przejściu dla pieszych przy ulicy Poznańskiej przez samochód. W wyniku uderzenia nastolatek upadł na przeciwległy pas ruchu, gdzie został przeciągnięty przez inny pojazd około 1,5 kilometra dalej w kierunku centrum Cielczy. 

Po potrąceniu 17-latka na miejscu zdarzenia pozostał jedynie 54-letni kierowca pierwszego pojazdu, drugi odjechał. Od tego momentu jest poszukiwany. 54-latek z kolei usłyszał zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Mężczyzna nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Grozi mu od sześciu miesięcy do ośmiu lat pozbawienia wolności.

Udział
© 2024 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.