I prezes Sądu Najwyższego zaczęła od „wyrażenia oburzenia zakomunikowaną opinii publicznej 6 września 2024 roku – w obecności premiera Donalda Tuska przez ministra sprawiedliwości pełniącego funkcję prokuratora generalnego [Adama Bodnara], zapowiedzią ataku na niezależność władzy sądowniczej”.
Jej zdaniem „planowane przez rząd regulacje mają retroaktywnie kwalifikować podejmowane na podstawie prawa i związane ze sprawowaniem wymiaru sprawiedliwości działania dużej grupy sędziów jako przesłankę uzasadniającą łamanie konstytucji oraz stosowanie względem nich drastycznych sankcji dyscyplinarnych i karnych” – czytamy.
„Już same zapowiedzi represji stanowią brutalny atak na niezawisłość sędziowską”
„Wśród nich, jedną grupę sędziów, określanych przez ministra – na podstawie nieznanych kryteriów – jako osoby, które »brały udział w budowie porządku niedemokratycznego w Polsce«, rząd zamierza – na zasadach swoistej odpowiedzialności zbiorowej – karać natychmiastowym usunięciem z zajmowanego stanowiska sędziowskiego” – wskazała Małgorzata Manowska. Następnie wspomniała o „drugiej grupie represjonowanych”. Chodzi o sędziów powołanych lub awansowanych na wyższe stanowiska sędziowskie po roku 2018. Prokurator generalny „uznaje ich za osoby, które »dostały ten awans tylko dlatego, że miały nieprzepartą wolę awansowania w strukturze sądownictwa«”.
Następnie napisała o tzw. czynnym żalu. „Ci sędziowie według ministra Bodnara będą mogli uniknąć odpowiedzialności dyscyplinarnej pod warunkiem złożenia samokrytyki polegającej na oświadczeniu, że wzięcie udziału w ustawowo określonej procedurze awansowej stanowiło »ich błąd życiowy«. Niezłożenie tej samokrytyki narażać będzie sędziów na prześladowania, które prowadzić będzie specjalny organ kolegialnego rzecznika dyscyplinarnego pod nazwą »konsylium dyscyplinarne«, które miałoby oceniać sędziów uznanych przez władze za podejrzanych” – pisze prezes SN.
Zdaniem Manowskiej „już same zapowiedzi tych represji ze strony rządu względem sędziów stanowią brutalny atak na niezawisłość sędziowską, a ich realizacja będzie oznaczała destrukcję wymiaru sprawiedliwości”. Jak oszacowała, „represje dotknąć mogą grupy ponad trzech tysięcy sędziów, którzy z powodzeniem przeszli prawem określoną procedurę awansową”. „Zapowiedziane działania porównać można jedynie z represjami, jakie spotkały sędziów w okresie stanu wojennego ze strony reżimu komunistycznego” – stwierdziła.
Manowska: Hańbą są zapowiedzi tworzenia „komisji weryfikacyjnych”
Jak uważa Manowska, „proponowana przez rząd instytucja »samokrytyki« w sposób oczywisty kojarzy się z okresem stalinowskiego terroru i hańbą jest, że miałaby ona być stosowana wobec sędziów powołanych do pełnienia urzędu zgodnie z uchwalonymi przez parlament przepisami prawa”. „Hańbą są również pojawiające się zapowiedzi tworzenia »komisji weryfikacyjnych«, którym nie podlegali nawet sędziowie dopuszczający się komunistycznych zbrodni sądowych. W oczywisty sposób propozycje te stanowią rażące pogwałcenie zarówno zasady podziału władz jak i gwarancji niezależności sądów i niezawisłości sędziów” – czytamy.
Manowska uważa, że „premier nie tylko akceptuje haniebne propozycje prześladowań i upokarzania sędziów”, ale także „próbuje zastraszać Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego wszczęciem postępowania karnego za stosowanie przepisów ustawy”, „stara się uniemożliwić wybór prezesów kierujących pracą izb Sądu Najwyższego”, „wywiera presję na niezależnych sądach, zapowiadając drastyczną redukcję budżetów instytucji wymiaru sprawiedliwości, które stoją na przeszkodzie jego autorytarnym dążeniom” czy „zapowiada łamanie prawa w celu osiągania swoich politycznych celów, dla niepoznaki określanych mianem »przywracania praworządności«”.
„Działania te postrzegam jako atak na niezależność władzy sądowniczej realizowany m.in. przez zastraszenie i antagonizację środowiska sędziowskiego oraz upokarzanie sędziów w oczach opinii publicznej celem podporządkowania sądów władzy wykonawczej” – czytamy. Na koniec Manowska przyznała, że „wymiar sprawiedliwości w Polsce od dawna znajduje się pod presją polityków i wiele jego aspektów wymaga naprawy”. Zaapelowała „do wszystkich podmiotów, którym przysługuje inicjatywa legislacyjna, a które nie godzą się na niszczenie niezależności sądów w sposób zapowiedziany 6 września”, by „podjęły działania przy udziale przedstawicieli całego środowiska sędziowskiego, rzeczywiście zmierzających do zakończenia trwającego konfliktu, który jest destrukcyjny dla wymiaru sprawiedliwości i dla obywateli” – czytamy.
Spotkanie Bodnara, Tuska i środowiska prawniczego. „Opracujemy projektem, który pogodzi wszystkie spojrzenia i perspektywy”
W piątek, po spotkaniu Bodnara, Tuska i środowisk prawniczych, prokurator generalny podsumował rozmowy, wskazując, że „były poświęcone dyskusji nad założeniami do projektu ustawy, przygotowanymi przez MS i komisję kodyfikacyjną ustroju sądownictwa i prokuratury”.– Zobowiązaliśmy się, że będziemy dalej pracowali nad przygotowaniem pełnego projektu, który godzi wszystkie spojrzenia i perspektywy – zaznaczył.
Wyszczególnił też trzy grupy ujęte w projekcie: osoby, które skończyły szkołę, zrobiły asesurę i nie miały do wyboru innej KRS, te, które zdecydowały się na awans po 2018 roku, a także te, które dostały ten awans, ale tylko z powodu nieprzepartej woli awansu w środowisku. – W tym przypadku przewidujemy wprowadzenie instytucji tzw. czynnego żalu – wskazał.