Reprezentacja Turcji podbiła serca kibiców wygrywając mecz 1/8 finału Euro 2024. Bohaterem zespołu był Merih Demiral. Defensor nieoczekiwanie pokazał, że potrafi być też dobrym strzelcem, gdyż dwa razy trafił do siatki rywali. Po meczu wciąż wiele się o nim mówiło. Nie dotyczyło to jednak wyłącznie poczynań sportowych.

Merih Demiral zawieszony przez UEFA

Demiral po jednej z bramek wykonał tzw. wilcze pozdrowienie, które utożsamia się ze skrajnie prawicową grupą „Szarych Wilków”, uznawaną za organizację terrorystyczną. To ona przed laty miała związek z Ali Agcą i zamachem na Jana Pawła II. Wykonywanie salutu jest prawnie zakazane np. w Austrii. Za recydywę można otrzymać nawet karę więzienia.

Tuż po meczu na sprawę zareagowała niemiecka minister spraw wewnętrznych, wzywając UEFA do wyciągnięcia konsekwencji wobec piłkarza. W piątek europejska federacja wydała wyrok, zawieszając Demirala na dwa spotkania mistrzostw Europy. Oznacza to, że jedyną okazję do występu w turnieju piłkarz może mieć tylko w przypadku awansu turków do finału Euro. Przed sobotnim meczem kadra Vincenzo Montelli otrzymała potężny sportowy cios. Turecki Związek Piłki Nożnej chce odwołać się od decyzji UEFA do Trybunału Arbitrażowego do spraw Sportu.

– Miałem na myśli konkretną celebrację, coś związanego z moją turecką tożsamością. Jestem niesamowicie dumny z tego, że jestem Turkiem i poczułem tę dumę głęboko po strzeleniu gola – tłumaczył gest Demiral po meczu z Austrią.

Turcy w furii po decyzji UEFA

Kibice w Turcji z wielką złością przyjęli decyzję UEFA. W mediach społecznościowych piszą o podwójnych standardach, wskazując na sprawę Jude Bellinghama. Anglik otrzymał grzywnę w wysokości 30 tysięcy euro oraz dyskwalifikację na jeden mecz z w zawieszeniu za celebrację po bramce w meczu ze Słowacją. Nic nie stoi mu na przeszkodzie do występu w ćwierćfinale.

Udział
© 2024 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.