O powyborczym pomyśle, pilotowanym przez ludzi Szymona Hołowni, stało się głośno na początku kwietnia. To wówczas minister do spraw społeczeństwa obywatelskiego Agnieszka Buczyńska zadeklarowała, że podejmie „niezwłoczne działania”, żeby ustanowić nowe święto. Zapowiedź była reakcją na interpelację jednej z parlamentarzystek Polski 2050, która dopytywała o sprawę.

– Wszystko było rozważane, ale niedopięte. Pewnie nieobecność minister Agnieszki Buczyńskiej (ostatnio zrezygnowała ze stanowiska w rządzie ze względu na powody osobiste – przyp. red.) też miała znaczenie – tłumaczy Interii Barbara Oliwiecka, która w sprawie nowego święta zwróciła się bezpośrednio do rządu. – Nic się nie zadziało, nie doszło nawet do dyskusji w komisjach. Nie wiem czy wrócimy do tego tematu, będę dopytywać – dodaje.

W zamyśle inicjatorów, Dzień Społeczeństwa Obywatelskiego miał upamiętnić rekordową frekwencję wyborczą z 15 października 2023 r. Do urn poszło wówczas 74,38 proc. uprawnionych wyborców.

Oficjalny tryumf nad PiS? Posłanka zaprzecza

Jeszcze zanim rozmowa nad ustanowieniem nowego święta na dobre się rozpoczęła, skrytykowali ją działacze partii Jarosława Kaczyńskiego. – Paniom z Polski 2050 radziłbym świętować 13 grudnia, bo dobrze się czują w tej dacie – w rozmowie z „Rzeczpospolitą” sprzed kilku miesięcy komentował Bartosz Kownacki z PiS.

Barbara Oliwiecka odpiera zarzuty podnoszone przez polityków z ul. Nowogrodzkiej. Jak mówi Interii, wcale nie chodzi o upamiętnienie tryumfu koalicji rządowej nad PiS. – To był dzień, kiedy zmobilizował się elektorat każdej ze stron. W głosach wymiernych to PiS uzyskało najwięcej głosów – zauważa posłanka. – Koalicja 15 października wygrała dzięki współpracy, której brakuje ludziom Jarosława Kaczyńskiego. Niemniej, każdy w tych wyborach mógł powiedzieć, że odniósł jakiś sukces – uważa.

W opinii parlamentarzystki Polski 2050 nowe święto ma być przede wszystkim podziękowaniem dla wyborców.

– Polakom należą się podziękowania za frekwencję, mobilizację. Kolejki do lokali wyborczych przejdą do historii, to wzruszające obrazki. Dlatego nie przyjmuję argumentu, że chodziło o odegranie się na PiS. Ważne, żebyśmy dbali o udział Polaków w wyborach. Frekwencja była wzorcowa, wysoka – tłumaczy Oliwiecka. – Kolejne wybory, w szczególności do Parlamentu Europejskiego, pokazały, że to był tylko zryw. Jako politycy musimy uświadomić sobie, co zrobić, żeby obywatele chodzili na wybory. To duże zadanie dla nas jako klasy politycznej – uważa nasza rozmówczyni.

Zmiany w rządzie burzą koncepcję

Faktem jest, że Agnieszka Buczyńska miała dłuższą przerwę w pracy z powodów osobistych. Chociaż zdecydowała ostatnio o powrocie do aktywności zawodowej, zrezygnowała z prac dla rządu. W fotelu minister do spraw społeczeństwa obywatelskiego ma ją zastąpić Adriana Porowska, do niedawna wiceprezydent Warszawy.

To jeden z powodów, dla których przedstawiciele rządu nie chcą się oficjalnie wypowiadać w sprawie ustanowienia Dnia Społeczeństwa Obywatelskiego.

– Proces (nad ustanowieniem święta) się rozpoczął, prace trwają. W tym roku się nie zakończą ze względu na kalendarz. Dzień Społeczeństwa Obywatelskiego to robocza nazwa, natomiast trudno powiedzieć, co dalej – tłumaczy jedno z naszych źródeł w rządzie. – To kwestia ustaleń z różnymi resortami, żeby wszystko miało rozsądny wymiar. Jest potencjał na duże, ważne święto. Pytanie czy to mają być ciepłe czy zimne miesiące. Wszystko ma znaczenie – dodaje.

Jak usłyszeliśmy, kolosalne znaczenie ma tu zmiana w fotelu minister. W praktyce to od Adriany Porowskiej będzie zależało, jakich zmian mogą spodziewać się Polacy.

Zapomniane święto 27 maja

W rządowych kuluarach usłyszeliśmy, że w kontekście nowego święta, nie tylko 15 października wchodzi w grę. Z pewnością nie będzie to dzień wolny od pracy. – Chcemy, żeby społeczeństwo obywatelskie miało swój moment w roku – zarzeka się nasz informator z KPRM i wskazuje na maj.

Słowa te potwierdza Barbara Oliwiecka. – Na pewno święta powinny łączyć Polaków i upamiętać ważne, historyczne momenty. Taką datą był 15 października 2023 r. Pojawiła się jednak propozycja, chociażby upamiętnienia 27 maja. To zapomniane święto – przekazała posłanka.

Co wydarzyło się 27 maja? Chodzi o rok 1990, kiedy Polacy po raz pierwszy po latach komunizmu zagłosowali w wolnych wyborach samorządowych. Tego dnia obchodzimy Dzień Samorządu Terytorialnego, ustanowiony uchwałą Sejmu 29 czerwca 2000 r. 

– W przyszłym roku mamy 35-lecie. Trudno powiedzieć czy coś zadzieje się w temacie, mamy dużo bieżących spraw – zastrzega Oliwiecka.  

Jak podawała „Rz”, inicjatorką ustanowienia nowego święta jest Dagmara Majewska-Misiek, działaczka Ostrowskiego Spaceru Protestacyjnego „Łańcuch Światła”. Powstał za rządów PiS w obronie niezależności sądów.

Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage – polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Udział
© 2024 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.