Informację o zajęciu Wuhłedaru przez Rosjan przekazało w środę zgrupowanie „Chortyca”. Okupanci napierali na miasto, istniała także groźba, że dojdzie do okrążenia ukraińskich jednostek. Zgodę na odwrót wydało Naczelne Dowództwo Sił Zbrojnych Ukrainy. Wcześniej donosił o tym projekt Deepstate.

W ocenie Associated Press, zajęcie miasta-twierdzy raczej nie zmieni biegu wojny, jednak postęp Rosjan podkreśla „pogarszającą się sytuację Kijowa”.

Wojna w Ukrainie. Zajęcie Wuhłedaru „mikrokosmosem” sytuacji na froncie

Ukraińskie wojsko informowało w opublikowanym komunikacie, że wycofanie się miało zapobiec utracie zarówno żołnierzy, jak i sprzętu wojskowego. „Upadek Wuhłedaru jest mikrokosmosem trudnej sytuacji Ukrainy w tym rozdziale prawie trzyletniej wojny” – podkreślono w publikacji. 

Jak dodano, odzwierciedla to również brak zgody Stanów Zjednoczonych na atakowanie celów w Rosji bronią od zachodnich sojuszników, o które od dłuższego czasu zabiega Kijów. Tym samym – zdaniem autorki – Ukraina nie ma możliwości zdegradować zdolności bojowych Moskwy.

W rozmowie z Associated Press ukraińscy żołnierze przekazali, że odwrót jednostek z Wuhłedaru „przyspieszyły” spadające na miasto bomby, które okupanci zrzucali z samolotów. 

– Główną taktyką Rosjan było okrążenie nas z flanki i robili to nieprzerwanie przez sześć do siedmiu miesięcy poprzez ciągłe ataki z powietrza – stwierdził Arsenii Prylipka, rzecznik prasowy 72. brygady, która broniła miasta przez ponad dwa lata.

Jak dodał, to dzięki tej taktyce Rosjanom udało się wyczerpać zasoby Ukrainy w Wuhłedarze, ponieważ „nie mają ich tyle, co oni”. Prylipka podkreślił również, że wróg nieustannie szukał drogi przedarcia się do miasta, a gdy już zaczęli posuwać się naprzód – próbowali zniszczyć całą miejscowość.

Wojna w Ukrainie. Rosjanie zajęli Wuhłedar. Jaki będzie kolejny ruch Moskwy?

Agencja nadmieniła, że „Rosja wystrzeliwuje średnio prawie 120 bomb lotniczych dziennie, około trzy tys. miesięcznie. Bomby te to broń radziecka wyposażona w technologię nawigacyjną”. – Nie możemy zmienić dynamiki, a Rosjanie naciskają – mówił z kolei Paweł Narożny, założyciel organizacji non-profit Reactive Post, zajmującej się pozyskiwaniem części zamiennych do artylerii.

W publikacji oceniono, że zajęcie Wuhłedaru to część planu Moskwy, który zakłada przedostanie się rosyjskich jednostek do Pokrowska, a następnie miasta Kurachowe. – Ta linia jest połączona, wróg nie będzie w stanie zbliżyć się i wejść do Pokrowska, chyba że uda mu się wyprzeć nasze wojska z Kurachowa – ocenił Iwan Tymoczko, przewodniczący Rady Rezerwistów Sił Lądowych Ukrainy.

Dodał jednak, iż Rosjanie są świadomi, że jeśli nie zajmą miasta Kurachowe, „nie będą w stanie poważnie wpłynąć na przebieg walk w rejonie Wuhłedaru”.

Źródło: Associated Press

Udział
© 2024 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.