We wtorek – dzień po tym, jak Prokuratura Regionalna w Gdańsku poinformowała o umorzeniu śledztwa ws. niedopełnienia obowiązków przez pracowników instytucji związanych z ochroną małoletnich – Katarzyna Kotula wydała w tej sprawie oświadczenie. Sprawa dotyczy rodziny ośmioletniego Kamilka z Częstochowy
Minister ds. równości jest niezadowolona z ruchu śledczych. Wskazała, że „służby posiadały narzędzia”, które mogły zapobiec śmierci chłopca, a uzasadnienie prokuratury służy „utrwalaniu stereotypów dotyczących przemocy domowej” i przenosi odpowiedzialność na narażonych na nią rodzinę, a nie instytucje wyznaczone do dbania o jej bezpieczeństwo.
Zabójstwo Kamilka z Częstochowy. Katarzyna Kotula oburzona decyzją prokuratury
Kotula zapowiedziała, że podejmie kroki, aby w przyszłości pracownicy socjalni mogli „reagować szybciej i skuteczniej” w takich przypadkach, jak Kamilka. Zapowiedziała „przegląd procedur i wytycznych”, który przeprowadzi w porozumieniu z Katarzyną Nowakowską, wiceminister odpowiedzialną za Departament Pomocy Społecznej w resorcie rodziny, pracy i polityki społecznej.
Zadeklarowała też, że wspomniane ministerstwo jest gotowe na wdrożenie rozwiązań i rekomendacji, które znajdą się w raporcie dotyczącym śmierci Kamilka przygotowywanym przez zespół ds. analizy przypadków śmiertelnych w Ministerstwie Sprawiedliwości. Jak wskazała, w kwietniu wejdzie w życie opracowany przez nią „kwestionariusz szacowania ryzyka zagrożenia życia i zdrowia dziecka z art. 12a z ustawy o przeciwdziałaniu przemocy domowej”.
Minister zapowiedziała również szkolenia obejmujące wojewódzkich koordynatorów ds. realizacji rządowego programu przeciwdziałania przemocy domowej. „Zrobimy wszystko, aby państwo skutecznej, szybciej i na czas reagowało na przemoc domową wobec dzieci. Damy służbom nowe narzędzia, szkolenia, ale będziemy także monitorować ich skuteczne wykonanie” – zapewniła Kotula.
Służby pomocowe nie mogły zapobiec śmierci Kamilka? Prokuratura umarza śledztwo
Śledztwem, które umorzyła gdańska prokuratura, objęci byli sędziowie, prokurator, kuratorzy sądowi, lekarze, pracownicy socjalni, nauczyciele oraz policjanci. Jak wskazał rzecznik prasowy instytucji Mariusz Marciniak, ustalono że działania wyżej wymienionych osób nie wyczerpują znamion przestępstwa. Postanowienie nie jest prawomocne, przysługuje od niego zażalenie do Sądu Rejonowego w Częstochowie.
Dawid B. jest podejrzany m.in. o popełnienie od 27 listopada 2020 r. do 3 kwietnia 2023 r. w Olkuszu i w Częstochowie, w warunkach recydywy, przestępstwa psychicznego i fizycznego znęcania się ze szczególnym okrucieństwem nad swoim synem 3-letnim Mateuszem oraz pasierbami: 7-letnim Fabianem M., 11-letnim Damianem J., 15-letnim Dominikiem J., 9-letnią Julią J. i 8-letnim Kamilem M.
Odpowie także za zabójstwo Kamila M. dokonane ze szczególnym okrucieństwem i w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Chłopiec zmarł 8 maja 2023 r. w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka, po 35 dniach walki o życie. Jego matka Magdalena B. jest podejrzana o udzielenie pomocy w zabójstwie Kamila M.
Zdaniem śledczych kobieta zaniechała działania i nie podejmowała żadnych reakcji chroniących synów, a także tolerowała, nie reagowała i nie przeciwdziałała w adekwatny i skuteczny sposób nasilającym się sadystycznym zachowaniom Dawida B.