Agnieszka Niesłuchowska, „Wprost”: Powołana przez Donalda Tuska Komisja ds. wpływów rosyjskich i białoruskich ma mieć charakter ekspercki. Nie będą w niej zasiadać politycy. To coś zmieni ogólnym rozrachunku?

Jan Maria Jackowski: Jeśli miałaby odegrać rolę merytoryczną a nie propagandową, rolę – musi być ekspercka. A do tego jej posiedzenia muszą być objęte klauzulą tajności.

Komisja ma procedować w błyskawicznym tempie, a wstępny raport powstanie już latem. Pytanie, czy szybkość będzie zbieżna z jakością. Ile uda się ustalić w dwa miesiące?

Trudno powiedzieć. Zastanawia mnie, jaki ma być efekt końcowy prac komisji. Aby nie skupiał się na ogólnych rozważaniach. Potrzebne są konkrety, personalia, osób które sprzyjały Rosji. Czy te osoby będą wzywane a materiał będzie wystarczający, by skierować wnioski do prokuratury, czy też konkretne osoby będą wycofywane z życia publicznego? Tu jest pewne pole niewiedzy. Chciałabym, by premier mógłby rozwiać moje wątpliwości.

Irytuje mnie, że obie strony politycznego sporu spierają się o to, kto jest bardziej ruski, ale w ślad za tym, nie idą dowody.

Udział
© 2024 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.