Ambasador Litwy przy NATO Deividas Matulionis oznajmił, że Wilno popiera pomysł Paryża dotyczący ewentualnego wysłania wojsk krajów zachodnich do Ukrainy. Zdaniem dyplomaty, jeśli Francja podejmie taką decyzję, nie potrzebuje na to zgody Sojuszu.

– Mogą to być decyzje krajowe, grupy krajów czy koalicji, która chce przyłączyć się do tej inicjatywy. Nie jest konieczna ani zgoda, ani etykieta (na mundurze żołnierzy – red.) NATO – dodał.

Jednocześnie Matulonis podkreślił, że jak dotychczas możliwość wysłania zachodnich wojsk do Ukrainy to „tylko pomysł”, co do którego poszczególne kraje mają różne propozycje. Ambasador zasugerował jednak, że temat ten może zostać ponownie poruszony przez ministrów spraw zagranicznych NATO na przyszłotygodniowym spotkaniu w Brukseli.

Wojna w Ukrainie. NATO wyśle żołnierzy? Pomysł Francji

W lutym i marcu prezydent Francji Emmanuel Macron nie wykluczył możliwości wysłania wojsk do Ukrainy. Jak tłumaczył, byłoby to możliwe w przypadku, gdy rosyjscy okupanci przedostaliby się do Kijowa lub Odessy. Pomysł ten zdecydowanie odrzucają m.in. Niemcy, Węgry oraz Polska.

– Gdyby wszystkie państwa UE zaangażowały się w pomoc Ukrainie tak, jak to robi Polska czy Czechy, to być może nie byłoby w ogóle potrzeby dyskutowania o innych formach wsparcia Ukrainy – mówił wówczas Donald Tusk.

Tymczasem francuski „Le Monde” informował niedawno, że w Europie wznowiono poufne rozmowy na temat wysłania wojsk do Ukrainy. Dialog w tej sprawie ma odbywać się przede wszystkim na linii Paryż – Londyn.

„Te delikatne, w większości tajne, rozmowy zostały wznowione w kontekście możliwej odmowy wsparcia Kijowa przez Amerykę po objęciu urzędu przez Donalda Trumpa” – informowano.

Wojna w Ukrainie. Francja: Stawką jest nasze bezpieczeństwo

Szef MSZ Francji Jean-Noel Barrot powiedział w ubiegłotygodniowym wywiadzie dla BBC, że Paryż nie ma „czerwonych linii” (granic, których nie wolno przekroczyć – red.), ani nie wyklucza z góry „żadnej opcji”, jeśli chodzi o wsparcie dla Ukrainy. 

Oznajmił nawet, że Kijów mógłby ostrzelać terytorium Rosji francuskimi pociskami dalekiego zasięgu, kierując się „logiką samoobrony”.

– Będziemy wspierać Ukrainę tak mocno i długo, jak będzie to koniecznie. Dlaczego? Bo stawką jest nasze bezpieczeństwo. Za każdym razem, gdy armia rosyjska przesuwa się naprzód o kilometr kwadratowy, zagrożenie przybliża się o kilometr do Europy – powiedział Barrot.

Udział
© 2024 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.