
-
Jaguarundi, tajemniczy drapieżnik z Ameryki Południowej, pojawił się w polskim zoo.
-
Zwierzę jest niezwykle skryte i przypomina wyglądem zarówno kota, jak i łasicę.
-
W poznańskim zoo powstała para jaguarundi – samica Aria dołączyła do samca Dextera.
-
Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Nazwa może brzmi podobnie, ale jaguarundi z jaguarem niewiele ma wspólnego poza tym, że oba zwierzęta to koty. Jaguarundi jest o wiele mniej znany i bardzo tajemniczy, a wokół niego narosło wiele indiańskich mitów i opowieści. Głównie dlatego, że mówimy o zwierzęciu bardzo skrytym i mało poznanym.
Jaguarundi potrafi schować się w amazońskim lesie, ale równie dobrze radzi sobie w podzwrotnikowych lasach Ameryki Środkowej, na bagnach Mato Grosso czy nawet na terenach suchych.
Znalazł sobie dobrą niszę, której nie zagospodarowały jaguary ani pumy. Jest drapieżnikiem sprawnym i skutecznie polującym, głównie na małe ofiary, takie jak gryzonie (także te większe gryzonie Ameryki Południowej), ptaki, gady, żaby. Jego ofiarami są także na oposy i nieduże małpy jak marmozety i sajmiri.
To bardzo skuteczny drapieżnik, potomek pradawnych kotów zamieszkujących Amerykę Południową jeszcze przed jej połączeniem pomostem panamskim z Północną.
Jaguarundi to kot podobny raczej do kuny czy fossy
I taki tajemniczy drapieżnik przybył właśnie do zoo w Poznaniu. To samica Aria, która dotarła z Francji. Jak podają pracownicy ogrodu, zwierzę powoli poznaje się z samcem Dexterem i wszystko wskazuje na to, że już wkrótce będą cieszyć się swoim towarzystwem. Poznańskie zoo stworzy parkę tych unikalnych kotów.
Poznański ogród opisuje te drapieżniki tak: „Jaguarundi to jedne z najbardziej tajemniczych kotów Ameryki Środkowej i Południowej – smukłe, długonogie, bardziej przypominające łasicę niż typowego kota„.
Jak przekazali pracownicy zoo, zwierzęta te są aktywne głównie w ciągu dnia, świetnie się wspinają i doskonale pływają, a w naturze prowadzą bardzo skryty tryb życia, dlatego tak rzadko się je obserwuje.
Koty mają też bardzo szeroką paletę ubarwień – od szaro-popielatego po intensywnie rudy, przy czym w jednym miocie mogą urodzić się kocięta w różnych kolorach.
Co ciekawe, ten gatunek komunikuje się inaczej niż większość kotów – częściej „ćwierka”, gwiżdże i wydaje krótkie dźwięki przypominające ptasie odgłosy zamiast klasycznego miauczenia
To puma jest krewną jaguarundi, nie jaguar
Inaczej mówiąc, pod wieloma względami to kot nietypowy. Zdaniem ewolucjonistów badających powstanie współczesnych kotów to puma jest najbliższą krewniaczką jaguarundi, nie jaguar.
Ta nazwa wzięła się języka Indian Guarani z Paragwaju oraz Tupi z Brazylii – w obu tych językach oznacza „ciemnego jaguara”. Jest jednak myląca. Mniej więcej 8 mln lat temu wspólny przodek pum, jaguarundi, a także gepardów zaczął tworzyć nowe, zróżnicowane formy, które przekroczyły Beringię i dotarły do Ameryki.
Ewolucja jaguarundi poszła w ciekawą stronę, gdyż zwierzę wykazuje wiele cech typowych nie dla kotowatych, ale łasicowatych. To wydłużone, smukłe ciało, upodabniające drapieżnika do sporej kuny albo fossy z Madagaskaru.
Jaguarundi waży maksymalnie 8 kg, czyli dwa razy więcej niż koty domowe, ale mniej niż np. ryś. Zwierzę ma okrągłą głowę, małe uszy i długi, muskularny ogon. W naturze zaobserwowanie go jest ekstremalnie trudne, dlatego para z zoo w Poznaniu to wyjątkowa okazja, żeby zobaczyć te zwierzęta na żywo.













