W sobotę koło południa kobieta wybrała się na spacer do lasu między Nieporętem a Kątami Węgierskimi, gdzie znalazła górę bułek. Jak podała w rozmowie z Interią, bułki „wyglądały dobrze”, a obok widoczne były „świeże ślady kół”.

– Jestem częstym bywalcem lasu i aktywnie go oczyszczam, ale takiej ilości nie mogłam sprzątnąć – stwierdziła kobieta. – Doszłam do wniosku, że ktoś pozbył się towaru. W okolicy jest piekarnia (…), ale nie mają takich bułek w ofercie – podkreśliła. 

Nieporęt. Bułki w lesie, śmieci nad jeziorkiem

Zaniepokojona kobieta zamieściła zdjęcie z lasu w mediach społecznościowych, co wywołało lawinę komentarzy. W niedzielę kobieta wybrała się w to samo miejsce – bułki były przysypane chrustem. – Według mnie to nie było staranowane przez dziki, tylko przysypane przez kogoś celowo – relacjonuje. Kobieta podkreśliła, że to pierwszy raz, gdy natrafiła na tego typu znalezisko

Bułki zostały przysypane/Mieszkanka gminy Nieporęt/

Nie napotkałam dzikich wysypisk na ścieżkach, którymi wędruję. Ale otuliny leśne, do których jest łatwy dostęp samochodem, niestety wyglądają odstraszająco, jeśli chodzi o ilość śmieci. W lesie są też jeziorka, wokół których bywalcy zostawiają śmieci, często zapakowane w worki. Dużą ilość wywiozłam kiedyś z lasu – zaznaczyła mieszkanka gminy Nieporęt.

– Na pewno jest dużo zwierząt. Nigdy nie spotkałam sideł ani myśliwych. Są ambony, ale zniszczone – skomentowała kobieta.

Aktywiści podejrzewają koło łowieckie

Sprawa wzbudziła zainteresowanie Warszawskiego Ruchu Antyłowieckiego, którego przedstawiciel – Mariusz Kaczmarczyk – skontaktował się z Interią.

To nie pierwsze zdarzenie w tym lesie. Na własne oczy widziałem stertę pieczywa w innej części tego lasu. Jest wiele poszlak wskazujących, że sprawcą może być ktoś z koła łowieckiego „Mewa”, które dzierżawi ten obwód (nr 296 – red.). Będziemy starali się dociec, kto był sprawcą – zaznaczył aktywista.

– To trwa przynajmniej od czterech lat. W okresie jesienno zimowym non stop widujemy, że na nęciskach jest pieczywo. Myśliwi znaleźli tani sposób. W ten sposób nęcą przede wszystkim dziki – powiedział Kaczmarczyk i podkreślił, że pieczywo stanowi szczególne zagrożenie dla ptaków. – To (pieczywo – red.) jest trucizną dla zwierząt. Chcemy podjąć działania, które sprawią, że zwierzęta nie będą chętne tam podchodzić. My to nazywamy odnęcaniem – wyjaśnił Kaczmarczyk. 

Koło łowieckie Mewa w rozmowie z Interią zdecydowanie zaprzeczyło odpowiedzialności za wysypanie bułek.

Bułki w lesie oburzyły nadleśnictwo. Jest reakcja

Miejsce w którym wysypano pieczywo, znajduje się na granicy między terenem prywatnym, a terenem Nadleśnictwa Jabłonna. W rozmowie z Interią nadleśnictwo podało, że zlokalizowało stos bułek „50 metrów” od granicy ich gruntów, w związku z czym sprawą zajmie się gmina Nieporęt (wydział ochrony środowiska).

Od kilku lat nie odnotowaliśmy podobnych zdarzeń, które na przestrzeni ostatnich 20 lat zdarzyły się na terenie przez nas zarządzanym kilkukrotnie. Dodam również, że Nadleśnictwo Jabłonna nie dokarmia dzikich zwierząt bytujących w lasach” – czytamy w oświadczeniu wysłanym Interii drogą mailową.

„Sprawa porzucenia pieczywa również nas zbulwersowała. Mamy nadzieję, że jej nagłośnienie spowoduje, że kolejna osoba przed popełnieniem podobnego wykroczenie w przyszłości zreflektuje się i pomyśli przez chwilę o negatywnych skutkach takiego działania dla przyrody” – oznajmiło nadleśnictwo.

Udział
© 2025 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.