Co się stało: W piątek 18 października po godzinie 23 doszło do karambolu na trasie S7 w Borkowie (województwo pomorskie). Zderzyło się ze sobą 21 pojazdów, część z nich się zapaliła. W wyniku zdarzenia zginęły cztery osoby, a 12 zostało rannych. W sprawie zatrzymano 37-letniego kierowcę ciężarówki, który według ustaleń najechał na tył pojazdów poprzedzających. Wiadomo, że w chwili zdarzenia był trzeźwy. W niedzielę ma zostać przesłuchany.

Nowe informacje: Według najnowszych informacji czterech poszkodowanych trafiło do szpitala św. Wojciecha w Gdasku, a dwie osoby zostały wypisane do domu. Takie informacje przekazała w rozmowie z Polsat News Katarzyna Brożek, rzeczniczka prasowa spółki Copernicus, do której należy placówka. Z kolei sześciu innych rannych trafiło do szpitala im. Mikołaja Kopernika, a pięciu z nich zostało wypisanych do domu. „Policja i prokuratura nie podają szczegółowych danych o ofiarach wypadku. Poinformowano jedynie, że wśród nich są dzieci” – czytamy. Na poniedziałek zaplanowano sekcje zwłok.

Zobacz wideo Zaatakował klienta banerem reklamowym i radiostacją

„Największa katastrofa drogowa”: Strażacy, którzy pracowali miejscu tragedii powiedzieli w rozmowie z Onetem, że to „największa katastrofa drogowa od czasu wypadku w 1994 roku autobusów w Kokoszkach”.

O niebezpiecznych kierowcach na drogach rozmawialiśmy z ekspertem Łukaszem Zboralskim. Więcej na ten temat przeczytasz w artykule: „Dlaczego piraci drogowi z sądowymi zakazami są dalej na drogach? Ekspert zwraca uwagę na ważną rzecz”.

Źródła: Polsat News, Onet

Udział
© 2024 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.