
Ceny energii elektrycznej w Polsce – jak wskazuje Kancelaria Prezydenta – utrzymują się na „historycznie wysokim poziomie”. Dotychczas gospodarstwa domowe chronił mechanizm maksymalnej ceny prądu, ale tylko do 31 grudnia 2025 r. Od 2026 r. rząd nie planuje już dalszego zamrażania stawek ani wypłaty dodatku osłonowego. W takiej sytuacji prezydent Karol Nawrocki przedstawił swój projekt systemowego obniżenia rachunków za energię.
7 listopada 2025 r. prezydent podpisał projekt ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu obniżenia kosztów energii elektrycznej oraz finansowaniu systemów wsparcia energetyki ze środków z handlu uprawnieniami do emisji CO₂. 12 listopada dokument trafił do Sejmu. Kancelaria Prezydenta szacuje, że dzięki proponowanym rozwiązaniom rachunki gospodarstw domowych spadną średnio o ok. 33 proc., co ma dać przeciętnej rodzinie ponad 800 zł oszczędności rocznie.
Koniec z mrożeniem cen i dodatkiem osłonowym
Na mocy ustawy o bonie ciepłowniczym maksymalna cena energii elektrycznej dla gospodarstw domowych (500 zł/MWh) obowiązuje od 1 października do 31 grudnia 2025 r. Po tym terminie mechanizm ten wygasa. Jednocześnie do 31 grudnia 2027 r. zawieszone pozostają wypłaty dodatku osłonowego – złożone wnioski będą pozostawiane bez rozpoznania.
Resort energii uzasadnia to niską kwotą dodatku, wąską grupą beneficjentów oraz wprowadzeniem innych form ochrony odbiorców energii. W praktyce oznacza to, że od 2026 r. dotychczasowe tarcze przestaną działać, a ciężar rachunków za prąd ponownie spadnie na gospodarstwa domowe.
Projekt „Tani prąd – 33%”: kogo obejmie wsparcie?
Prezydencka ustawa ma objąć zarówno gospodarstwa domowe, jak i przedsiębiorców. W uzasadnieniu podkreślono, że dla odbiorców indywidualnych celem jest średnie obniżenie cen energii o ok. 33 proc., przy różnicach między gospodarstwami rzędu 1–2 pkt proc. Firmy mają zyskać około 20 proc. redukcji kosztów, choć poziom korzyści będzie bardziej zróżnicowany.
W przypadku gospodarstw domowych przewidywane efekty to m.in.:
-
niższe rachunki – przeciętna rodzina ma zaoszczędzić ok. 800 zł rocznie, -
spadek rocznego rachunku za prąd z ok. 2500 zł do ok. 1700 zł, -
niższe koszty życia dzięki obniżeniu cen energii.
Dla przedsiębiorstw wskazano: tańszą energię, poprawę konkurencyjności, mniejsze koszty prowadzenia działalności i ograniczenie skali redukcji zatrudnienia.
Cztery filary obniżki rachunków za energię
Według Kancelarii Prezydenta projekt opiera się na czterech głównych filarach:
-
Likwidacja dodatkowych opłat – m.in. opłaty OZE, mocowej, kogeneracyjnej i przejściowej.
Szacowana oszczędność dla gospodarstwa domowego: ok. 220 zł rocznie. -
Reforma systemu certyfikatów – ograniczenie obowiązków umorzeniowych oraz finansowanie programów termomodernizacji z wpływów z systemu ETS.
Przewidywana oszczędność: ok. 80 zł rocznie. -
Obniżenie opłat dystrybucyjnych – poprzez redukcję regulowanej stopy zwrotu (WACC) i spadek opłat o ok. 15 proc.
Szacowany efekt: ok. 150 zł rocznie mniej na rachunkach. -
Stała stawka VAT 5 proc. na energię elektryczną – zamiast powrotu do 23 proc.
Według wyliczeń ma to dać ok. 350 zł rocznie oszczędności.
Łącznie wszystkie zmiany mają przełożyć się na ok. 800 zł rocznie korzyści dla przeciętnego gospodarstwa domowego.
Finansowanie i dalsze losy projektu
Koszty reformy mają być pokryte głównie z wpływów ze sprzedaży uprawnień do emisji CO₂ (EU ETS). Szacunkowo wydatki finansowane z tego źródła mają wynieść ok. 8 mld zł rocznie, a przy nowych stawkach opłaty mocowej nawet 10,5 mld zł. Obniżka VAT z 23 do 5 proc. na energię ma z kolei zmniejszyć dochody budżetu o ok. 3,5–4 mld zł rocznie, ale – jak wskazano w uzasadnieniu – część tej kwoty ma zostać zrekompensowana wyższą konsumpcją.
Projekt zakłada wejście ustawy w życie 1 stycznia 2026 r., jednak ze względu na zaawansowanie prac legislacyjnych ten termin nie będzie dotrzymany. Dokument jest wciąż analizowany w Sejmie, opiniują go m.in. Biuro Legislacyjne, Biuro Ekspertyz oraz liczne instytucje i organizacje. Konsultacje społeczne zakończyły się 13 grudnia 2025 r. – 76 proc. uczestników uznało proponowane rozwiązania za zdecydowanie potrzebne, 7 proc. wyraziło jednoznaczny sprzeciw.
Prezydent apeluje do wszystkich ugrupowań parlamentarnych o poparcie projektu, podkreślając, że celem jest „usystematyzowanie polskiego rynku energii elektrycznej, aby Polacy płacili mniej za prąd”.












