Aktywiści ustawili blokadę przed tunelem na Wisłostradzie. Kilku kierowców zaczęło przepędzać protestujących, części z nich wyrwano banery. Niektórzy kierowcy starali się omijać blokadę jadąc po krawężniku.
Na miejscu uformował się sporej wielkości korek. Pojawił się też patrol policji.
Starcia kierowców z aktywistami relacjonują reporterzy Polsat News.
Warszawa. Ostatnie Pokolenie zablokowało Wisłostradę. Policja wynosi aktywistów
Aktywiści usiedli z banerami w poprzek tunelu. Na miejscu pojawili się funkcjonariusze policji. Wówczas część kierowców, która opuściła swoje pojazdy, zaczęła klaskać.
Policjanci nawoływali aktywistów za pośrednictwem megafonu do usunięcia się z jezdni. Następnie funkcjonariusze zaczęli wynosić aktywistów, którzy nadal blokowali drogę.
Część aktywistów przykleiła się jednak dłońmi do jezdni – stąd mundurowi nie byli w stanie ich wynieść oda razu. Policjanci zastosowali specjalną substancję, za pomocą której klej puścił.
Protest Ostatniego Pokolenia. Wielki korek na Wisłostradzie
– Niech zostawią inny pas, oni nie są najważniejsi. Są osoby chore w samochodach, które np. muszą jechać do domu wziąć leki. W takim korku coś się może stać każdemu – powiedział reporterowi Polsat News jeden z kierowców.
– Jesteśmy tutaj, ponieważ wszystkie inne mniej kontrowersyjne metody zawiodły. Wszelkiego rodzaju legalne protesty, pikiety, podnoszenie świadomości, rozmawianie z politykami i decydentami – zawiodło. Ja rozumiem także emocje ludzi stojących dziś w korku, ale jesteśmy tu także w ich interesie – tłumaczyła jedna z blokujących autostradę aktywistek.
– Rafał Trzaskowski, kandydat na prezydenta mówi, że te blokady szkodzą sprawie, ale gdyby jego partia rządząca robiła to, co do nich należy, gdyby nie spisywała naszej przyszłości na straty, nie byłoby nas tutaj – dodała, podkreślając, że „protesty muszą wywoływać emocje i być zakłócające, bo protesty zawsze takie były„.
Na chwilę obecną przynajmniej jeden pas ruchu został udrożniony. Z relacji reportera Polsat News wynika, że cała blokada potrwała zaledwie kilkadziesiąt minut, a interwencja policji przebiegła spokojnie – aktywiści nie stawiali bowiem żadnego oporu.