W poniedziałek w Gdańsku odbywały się uroczystości upamiętniające zmarłego przed sześcioma laty prezydenta tego miasta Pawła Adamowicza. Polityk został dźgnięty nożem podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i zmarł w jednym ze szpitali.

WOŚP. Magdalena Adamowicz ostro o Jurku Owsiaku

– Stoję tu teraz w miejscu, gdzie sześć lat temu nienawiść wylewająca się z telewizji Kurskiego i Kaczyńskiego zebrała śmiertelne żniwo. I wzywam państwo polskie z całą mocą, aby zapobiegło na przyszłość takiej tragedii – powiedziała europoseł Koalicji Obywatelskiej. 

Magdalena Adamowicz przypomniała, że niedawno zapadł pierwszy wyrok w sprawie jej męża. Sąd w 2024 roku skazał na karę dożywotniego więzienia Stefana Wilmonta. Mężczyzna odpowiadał za zabójstwo gdańskiego samorządowca.

– Sąd w tym ostatecznym wyroku orzekł, że mój mąż nie był przypadkową ofiarą, że tłem tego mordu była polityka – tłumaczyła europoseł. Jak zaznaczyła, „nikt z ludzi, którzy sześć lat temu rządzili Polską i rozpętali huragan nienawiści polsko-polskiej, żeby zabetonować swoją władzę, nikt z nich po 15 października 2023 roku wciąż nie odpowiedział za zło, które w Polsce wszystkim Polakom uczynił”.

Magdalena Adamowicz postanowiła także zaalarmować, w kontekście ostatnich wydarzeń i gróźb śmierci wobec Jerzego Owsiaka, które przyjęła z „niedowierzaniem”. Wskazała na „nową szczujnię nierozliczonego zła”. Przypomnijmy, zgodnie z komunikatem warszawskiej prokuratury podejrzany o groźby względem szefa WOŚP 71-latek miał zadzwonić do siedziby fundacji po obejrzeniu jednego z materiałów Telewizji Republika.

– Jest gorzej, niż było sześć lat temu. Naprawdę, ktokolwiek się dziwi? Ktokolwiek oczekiwał, że tamto zło, tamto nierozliczone zło samo zniknie? Że ci ludzie sami z siebie zdolni są do refleksji i poprawy? – pytała żona tragicznie zmarłego prezydenta Gdańska. 

Magdalena Adamowicz: Nieukarane zło rośnie w siłę

Europoseł KO nie kryła emocji, wskazując, że „od morderstwa mojego męża ci ludzie wciąż powtarzają: 'Mamy prawo szczuć, jak tylko nam się podoba, a to wy jesteście sami sobie winni, bo chodzicie bez ochrony'”. Następnie ostrzegała, że „nieukarane zło rośnie w siłę”.

– Zło nierozliczone atakuje ze zdwojoną mocą. Wydawało się, że po śmierci prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza osiągnęliśmy już dno. Kompletne. Okazuje się, że nie – mówiła, nawiązując do historii Jerzego Owsiaka.

Magdalena Adamowicz nie wymieniła wprost nazwy Telewizji Republika, ale nawiązywała do zeznań schwytanego 71-latka. – Człowiek grożący zabójstwem innemu człowiekowi, mówi wprost, że zainspirowała go konkretna telewizja – wskazywała. 

Następnie polityk wezwała do odebrania prawa do nadawania wspomnianej stacji. – Takie groźby dostają wszyscy, którzy są na celowniku tej telewizji. Tu, nad tą płytą, z tego miejsca musi wybrzmieć jasne wołanie. Jasne żądanie: telewizja siejąca nienawiść, telewizja podburzająca do morderstw – taka telewizja nie ma prawa istnieć w Polsce, nie ma prawa istnieć. Gdziekolwiek – zaznaczyła.

Udział
© 2025 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.