– Poznałam go w 2005 roku w Sejmie. Byłam pierwszoroczniakiem. Już wtedy opowiadał jednej z koleżanek, że będzie premierem. Ostrzegałam ją, by zachowała dystans, bo do polityki idą różni ludzie, jedni mają idee, inni – chcą mieć łatwy kawałek chleba, a trzeci – widzą w tym inwestycję na przyszłość. On należał do tej trzeciej kategorii – wyznała w wywiadzie udzielonym „Wprost” Julia Pitera, była posłanka i była deputowana do Parlamentu Europejskiego z ramienia PO.
– Widziałam jak wyrasta. Na początku był zabawny, później przekroczył wszelkie granice przyzwoitości – opowiada była szefowa Transparency International Polska, polskiego oddziału ogólnoświatowej organizacji ds. walki z korupcją.
Jak dodaje, Janusz Palikot „działał dość schematycznie” – kolekcjonował wokół siebie osobistości.