Wspomniane posty reklamowe zaczęły się pojawiać w mediach społecznościowych firmy Meta od początku roku. Zastosowano w nich technikę deepfake, której nazwa powstała z połączenia słów deep learning („uczenie głębokie”, podkategoria uczenia maszynowego) oraz fake – fałszywy. Umożliwia ona komputerowe wygenerowanie nagrania z wizerunkiem i głosem prawdziwej osoby. Sztuczna inteligencja tworzy je na podstawie autentycznych zdjęć czy video, choćby fragmentów archiwalnych wywiadów telewizyjnych. Techniki tej użyto po raz pierwszy ponad dekadę temu, dziś oszustwa z jej wykorzystaniem powoli stają się powszechne.

Groźne stwierdzenia

W reklamach, zamieszczonych na Facebooku i Instagramie użyto m.in. wykreowanego w ten sposób wizerunku prof. Jerzego Szaflika. To jeden z największych polskich autorytetów leczenia chorób oczu, twórca warszawskiej szkoły okulistycznej, wreszcie właściciel największej w kraju niepublicznej kliniki okulistycznej.

Posiłkując się jego cyfrową podobizną zachęcano do zakupu preparatu Oculosin. Ten oparty o wyciągi roślinne suplement ma, wedle deklaracji na stronie internetowej, przywracać wzrok osłabiony lub utracony w przebiegu zaćmy i innych schorzeń grożących ślepotą.

Preparat opatrzono wręcz sloganem „Odzyskiwanie wzroku bez operacji chirurgicznej!”.

To sugestie w sposób oczywisty niezgodne z aktualną wiedzą medyczną– mówi prof. Szaflik. Wymienionych na tej witrynie schorzeń oczu, takich jak jaskra czy zaćma, nie można wyleczyć z pomocą wyciągów roślinnych. Potrzebna jest stała opieka okulisty, leki recepturowe, niejednokrotnie zabiegi mikrochirurgiczne. Co więcej, leczenie, by było skuteczne, należy rozpocząć na wczesnym etapie choroby, inaczej ryzykuje się całkowitą utratę widzenia. A tu mamy do czynienia z nakłanianiem chorych z zaawansowanymi objawami do samoleczenia suplementem. Nie wspominając już o przywołanym odwarstwieniu siatkówki, które jest stanem nagłym i wymaga natychmiastowej pomocy lekarskiej!

Prof. Szaflik niepokoi się losem odbiorców reklam, którzy – zwiedzeni fałszywym przekazem o prostym rozwiązaniu na najpoważniejsze choroby oczu – mogą zaniechać profesjonalnego leczenia. Wskazuje też na pogorszenie swojej wiarygodności. Mówi, że z szacunku do pacjentów i kilku pokoleń studentów nauczanych na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym, w trakcie przeszło 50 lat kariery naukowej nigdy nie wystąpił w reklamie. Dodaje, że w przypadku lekarzy to nie tylko dyskusyjne z punktu widzenia etyki zawodowej, ale i obecnie nielegalne.

Apele lekarzy

Niestety, jak się okazuje, walka z taką działalnością reklamową jest trudna. Wprawdzie Meta usuwa zgłoszone, niezgodne z prawem posty sponsorowane, ale jest ich wiele, a w miejsce skasowanych wciąż pojawiają się nowe, zamieszczane przez kolejne konta reklamowe. Osoba, której wizerunek jest w nich wykorzystany, jest więc zmuszona do samodzielnego, ciągłego przeczesywania platformy i pojedynczego zgłaszania każdej treści. Tymczasem ich niezgodny z prawem i regulaminami serwisów charakter powinien zostać wychwycony już na etapie weryfikacji takiej reklamy przez Facebooka czy Instagrama.

Niestety, przynajmniej w moim przypadku, czy w przypadku prof. Henryka Skarżyńskiego, którego wizerunek wykorzystano w podobny sposób, tak się nie stało – mówi prof. Szaflik. Dlatego apeluję o stworzenie mechanizmów prawnych, które skłoniłyby mające ogromne zasięgi media społecznościowe do szybszej, skuteczniejszej reakcji na oszustwa deepfake. Najlepiej zanim taka reklama ujrzy światło dzienne, dezinformując dziesiątki tysięcy chorych. Obecnie prawo wydaje się nie nadążać za rozwojem i upowszechnianiem się takiej działalności. Będę zabiegał o możliwość rozpoczęcia rozmów środowiska lekarskiego z władzami, m.in. z Ministrem Cyfryzacji, o możliwych rozwiązaniach.

Udział
© 2025 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.