
Polacy podejrzani o zabójstwo Niemców w Hiszpanii
W poniedziałek 22 grudnia w jednej z willi niedaleko miejscowości Elche w hiszpańskiej prowincji Alicante doszło do tragicznych wydarzeń. Jak pisaliśmy, w wyniku zdarzenia zmarło dwóch Niemców, a trzeci został przetransportowany do szpitala w ciężkim stanie. Podejrzani o zabójstwo są dwaj Polacy w wieku 19 i 35 lat. W sobotę „El Debate” opublikowało szczegóły zajścia.
Polacy byli wcześniej zatrzymani. Tak mieli się zachowywać
Hiszpański dziennik przytacza relację kobiety, która podczas spaceru miała zobaczyć dwóch mężczyzn ciągnących po ziemi ciała. Wezwała Gwardię Cywilną i zaczęła krzyczeć, a mężczyźni wbiegli do domu, z którego chwilę wcześniej wyszli, i zabarykadowali się w środku. 19- i 35-latek mieli być tydzień wcześniej zatrzymani za napad na salon samochodowy, jednak zostali zwolnieni. „W celach policyjnych, będąc w areszcie, wypróżniali się, obrażali funkcjonariuszy, pluli na nich, bili” – podaje gazeta. Z aresztu mieli udać się do domu, by go zająć.
Właścicielem domu, w którym rozegrała się tragedia, był Niemiec. Gdy mężczyzna dowiedział się o włamaniu, wysłał na miejsce trzech znajomych, by ci „zapytali, co się dzieje i zaprosili (mężczyzn – red.) do wyjścia” – czytamy. Niemcy zostali jednak brutalnie pobici kijami, jednemu z nich udało się uciec, w poważnym stanie trafił na OIOM. Jak czytamy, Polacy zabarykadowali się w domu na wiele godzin. Kolejnego dnia na miejsce przybyła grupa szturmowa złożona z dwudziestu funkcjonariuszy. „Polacy nie mają odwagi się opierać. Zostają doprowadzeni przed sąd, a ten tym razem umieszcza ich tymczasowo w areszcie” – czytamy.
Problem dzikich lokatorów w Hiszpanii
Warto wspomnieć, że do kwietnia tego roku w Hiszpanii obowiązywały liberalne przepisy, pozwalające chronić dzikich lokatorów tzw. okupas. Do tej pory, by zajście było uznane za włamanie, sprawca musiał zostać złapany na gorącym uczynku, a właściciel nieruchomości miał dwie doby na zgłoszenie przestępstwa. Po tym czasie, by możliwa była eksmisja włamywaczy, właściciel nieruchomości musiał rozpocząć długą procedurę sądową (trwającą nawet 23 miesiące, w trakcie których konieczne było opłacanie bieżących rachunków przez właściciela). 3 kwietnia w życie weszły nowe przepisy, które przyspieszyły procedurę eksmisji, a także zaostrzyły kary dla dzikich lokatorów. Hiszpania zmaga się z problemem „okupas” od lat. Zjawisko nasiliło się szczególnie po kryzysie finansowym w 2008 roku, gdy zostały przyjęte nowe przepisy, mające chronić najemców w trudnej sytuacji ekonomicznej.
Przeczytaj także: Zaskakujące tempo działań w sprawie Bartosza G. „Sędzia wezwany w trybie nagłym”
Źródła:El Debate, gospain.pl, Gazeta.pl












