Dyrektor Biura Bezpieczeństwa Narodowego powiedział we wtorek, że w razie wybuchu konfliktu zbrojnego „obrona mogłaby być prowadzona przez tydzień lub dwa przy dzisiejszym poziomie zapasów”. Zapytany wprost o zapasy amunicji – czy tej naprawdę wystarczy Polsce na zaledwie pięć dni, przyznał, że „jest to możliwe w wielu obszarach i typach amunicji”. – Ale nie można tego powiedzieć, że we wszystkich typach środków mamy taką samą sytuację – tłumaczył na antenie Polsat News gen. Łukowski.

Wskazał, że ważne jest, „o jakich środkach bojowych mówimy”. – Do jakiego sprzętu, bo pamiętajmy, że w naszej armii mamy jeszcze miks starego typu sprzętu i to dotyczy głównie tego obszaru przestarzałej techniki, do której już nie produkujemy środków bojowych – mówił. Wskazał, że wojsko dysponuje tym, co gromadziło przez lata „z różnym powodzeniem”.

Jeśli chodzi o możliwości obrony – wspomiany tydzień lub dwa Polska mogłaby odpierać rosyjskie ataki w obwodzie królewieckim czy ze strony Białorusi. Generał wskazał, że Polska część swoich zapasów oddaje Ukrainie, ale jednocześnie cały czas je „uzupełnia”.

Kosiniak-Kamysz: Zdolności produkcjne de facto nie istniały

26 marca, na konferencji prasowej, szef resortu obrony narodowej, odpowiadając na pytania dziennikarzy dotyczące tego obszaru, przyznał, że „zdolności produkcjne nie istniały de facto, szczególnie w obszarze amunicji 155 milimetrów” – jak twierdzi, taką sytuację koalicja u władzy przejęła po poprzednim rządzie Zjednoczonej Prawicy. Zapewnił jednak, że temat amunicji to sprawa, którą „zajmuje się od pierwszego dnia”. Kosiniak-Kamysz wspomniał o przyjętej ustawie ws. fabryki amunicji, która była jedną z pierwszych, jaką się zajmował.

Szef MON zaznacza, że potrzebny jest teraz czas. – Wybudowanie fabryki to nie jest jeden dzień – wskazał. Na kolejnym posiedzeniu rządu rada ministrów ma zajmować się ustawą infrastrukturalną, dzięki której będzie można przeprowadzać szybkie inwestycje wojskowe. Kosiniak-Kamysz zapewnia, że jest to kluczowe. – Skrócenie ścieżki podejmowania decyzji, czasem tylko poinformowanie o pewnych decyzjach, a nie wieloetapowe odwoływanie się do sądów, czekanie pięć lat nie na budowę fabryki amunicji – podał przykłady.

Minister podkreślił, że sytuację trzeba zmienić. – Naprawiamy to sukcesywnie, zwiększamy nasze zdolności, modernizujemy polską armię, zwiększamy liczbę żołnierzy, w tym ćwiczących – wymieniał.

Udział
© 2025 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.