
W programie „7. Dzień Tygodnia” w Radiu ZET doszło do ostrego sporu politycznego na temat dalszego wsparcia dla Ukrainy. Dyskusja toczyła się wokół kosztów unijnej pożyczki w wysokości 90 mld euro oraz tego, czy Polska powinna oczekiwać konkretnych korzyści w zamian za udzielaną pomoc.
Punktem wyjścia do debaty była wypowiedź prezydenta Karola Nawrockiego, który podczas konferencji prasowej z udziałem prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego stwierdził, że „Polacy odnoszą wrażenie, iż nasz wysiłek, nasze wsparcie po rozpoczęciu inwazji Rosji nie spotkały się z należytym docenieniem”.
Poseł Konfederacji Bartłomiej Pejo podkreślał, że wsparcie finansowe Ukrainy wiąże się z realnym obciążeniem dla polskiego budżetu. Jak mówił, dług wynikający z unijnej pożyczki oznacza dla Polski koszty rzędu „600–650 milionów złotych”, a w dłuższej perspektywie nawet więcej. – My nie dostajemy nic w zamian – oceniał, wskazując, że polscy przedsiębiorcy powinni mieć zagwarantowane uprzywilejowane miejsce przy odbudowie Ukrainy.
Awantura w studiu. Pożyczka dla Ukrainy dzieli polityków
W trakcie dyskusji pojawił się również wątek ekshumacji ofiar zbrodni wołyńskiej. Joanna Mucha z Polski 2050 pytała, „co jest ważniejsze”: bezpieczeństwo Ukrainy i Polski czy historyczne rozliczenia. Pejo odpowiadał, że pomoc jest istotna, ale nie powinna być bezwarunkowa. – Pomoc od serca to co innego niż systemowe finansowanie Ukraińców przez kilka lat – mówił.
Anna Maria Żukowska z Lewicy krytykowała brak decyzji o wykorzystaniu zamrożonych rosyjskich aktywów. Jej zdaniem są to „krwawe pieniądze”, które powinny zostać przeznaczone na wsparcie Ukrainy.
W pewnym momencie w studiu doszło także do ostrej wymiany zdań o charakterze środków unijnych. Gdy poseł KO Robert Kropiwnicki mówił o „pieniądzach europejskich”, europosłanka PiS Anna Zalewska ripostowała: „Nie ma pieniędzy europejskich!”.













