– Ono [nowe ugrupowanie – red.] powstanie. To jest też konsekwencja wielkich błędów, jakie Prawo i Sprawiedliwość popełniło w kolejnych wyborach, przestając słuchać społeczeństwa, tylko deklarując, że w dalszym ciągu bierze je pod uwagę – mówił w piątek 5 lipca w radiowej Jedynce poseł PiS Jan Krzysztof Ardanowski. Jako jeden z błędów polityk wskazał „dobór ludzi na listy”. – Problem choćby list do europarlamentu. Ludzi skompromitowanych, których społeczeństwo nie szanuje, postawiono na najważniejszych miejscach. A takie osoby, jak np. Jacek Saryusz-Wolski, specjalista od spraw europejskich, czy profesorowie Legutko i Krasnodębski, zostały potraktowane per noga – mówił.

Zobacz wideo Wybory we Francji – druga tura może nie przynieść rozstrzygnięcia

Jan Krzysztof Ardanowski uważa, że „do ideowych ludzi w PiS-ie przyczepiły się tłuste koty”

– To pokazuje, że ta partia bardziej chce zajmować się sama sobą. Mówię to ze smutkiem, bo jestem 23 lata w tej partii. Całe moje dorosłe życie praktycznie było związane z pracą na rzecz polskiej prawicy, rozumianą jako wsparcie dla tej konkretnej partii. Ona przestaje być reprezentantem środowisk prawicowych w Polsce. Niech trwa, nie wiem, jak długo, nawet demografia jest dla niej niekorzystna. Młodzi ludzie nie chcą o niej słyszeć, starsi odchodzą do lepszego ze światów – zaznaczył Jan Krzysztof Ardanowski.

Poseł ocenił, że pierwsza kadencja PiS-u (chodzi o lata 2015-2019) była „bardzo dobra”, szczególnie w kwestii polityki społecznej. W drugiej kadencji, zdaniem Jana Krzysztofa Ardanowskiego, „do ideowych ludzi w PiS-ie przyczepiły się tłuste koty, różni hochsztaplerzy, którzy chcieli zarobić”.

Jan Krzysztof Ardanowski: Obawiam się wszystkich możliwych prowokacji

Według parlamentarzysty „w społeczeństwie jest w dalszym ciągu du¿e zapotrzebowanie na ludzi zdroworozsądkowych, centroprawicowych, którzy bardzo poważnie traktują również naszą tradycję chrześcijańską”. Poseł wciąż jest członkiem Prawa i Sprawiedliwości i klubu PiS, jak przekazał, czeka na decyzje klubu w swojej sprawie.

– Obawiam się wszystkich możliwych prowokacji, działalności służb specjalnych, wprowadzenia kretów, rozbijania od środka przez różne osoby, wybujałych liderów, różnych oszołomów. Pewnie to tak będzie – mówił o swoim nowym projekcie politycznym Jan Krzysztof Ardanowski. – Ze mną rozmawia bardzo wielu posłów, nie tylko z PiS-u. Oni się boją. „To nie wyjdzie”, „a czy dasz gwarancję”, „a czy nie będzie ryzyka”, „a czy nie lepiej poprosić pana prezesa, posypać głowę popiołem, może pozwoli stworzyć jakieś forum, wewnętrzną strukturę” – dodał parlamentarzysta.

Udział
© 2024 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.