Co się dzieje: Marcin Przydacz w rozmowie z RMF FM poinformował, że „nie zgłaszał chęci startu w wyborach” prezydenckich. Tym samym odniósł się do niedawnych słów Marcina Mastalerka o jego „niepoważnej kandydaturze”.

Jakie jest tło: Kilka dni temu w mediach pojawiła się informacja o możliwości przeprowadzenia prawyborów w PiS. Wśród kandydatów znaleźli się m.in. Mariusz Błaszczak, Karol Nawrocki, Tobiasz Bocheński oraz Marcin Przydacz. Kandydaturę tego ostatniego skomentował Marcin Mastalerek. – Marcin Przydacz nie jest poważnym kandydatem na prezydenta. Nie żartujmy. Według mojej wiedzy jego nie ma wśród kandydatów PiS. Sam się zgłosił, ale pogonili go – stwierdził współpracownik Andrzeja Dudy. 

Zobacz wideo POLACY, NIC SIĘ NIE STAŁO. ROK PO WYBORACH [Co to będzie odc.33]

Co powiedział Przydacz: – Słowa Marcina Mastalerka o mojej „niepoważnej kandydaturze” mnie nie zaszkodzą. Mastalerek przyjął rolę śmieszno-ciekawego komentatora. Świat się nie poznał na geniuszu Marcina Mastalerka – oświadczył prześmiewczo polityk PiS. Zapewnił przy tym, że gdyby ktokolwiek złożył mu propozycję kandydatury na prezydenta, „potraktowałby ją jako wielki honor”. Jak dodał, o żadne stanowiska, czy to dyrektora w Kancelarii Prezydenta RP, ministra czy wiceministra w kancelarii, nigdy specjalnie nie zabiegał. – Była potrzeba na taką pracę – stwierdził poseł. 

Więcej o kandydatach PiS na prezydenta przeczytasz w artykule: „Kaczyński kandydatem PiS na prezydenta? 'Byłby najlepszy’. Ale pojawia się też nowe nazwisko”.

Źródła: RMF FM 1, RMF FM 2

Udział
© 2024 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.