Piotr Pogonowski, były szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, nie stawił się na posiedzeniu komisji po raz trzeci. Wniosek o zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie świadka złożyła posłanka Koalicji Obywatelskiej Joanna Kluzik-Rostkowska.
Za wnioskiem głosowało siedmioro parlamentarzystów, jeden się wstrzymał, nikt nie był przeciw. Teraz sprawą zajmie się Sąd Okręgowy w Warszawie.
Piotr Pogonowski nie stawił się na przesłuchaniu. Komisja chce przymusowego doprowadzenia
Brak obecności Piotra Pogonowskiego na posiedzeniu komisji skomentował wiceprzewodniczący grupy Tomasz Trela z Nowej Lewicy.
„Były szef ABW za czasów Prawa i Sprawiedliwości nie stawił się na wezwanie komisji do spraw Pegasusa. Żarty się skończyły, jest wniosek do sądu o zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie na posiedzenie komisji. Przestroga dla wszystkich, dla Zbigniewa Ziobry też” – czytamy we wpisie polityka.
W związku z nieprzybyciem świadka na posiedzenie, przewodnicząca Magdalena Sroka (PSL-TD) zamknęła obrady do poniedziałku.
Komisja do spraw Pegasusa. Były szef ABW nie stawił się przed komisją po raz trzeci
Piotr Pogonowski był szefem Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego od 2016 do 2020 roku (wcześniej od 2015 roku pełnił jego obowiązki – red.), kiedy złożył rezygnację „z przyczyn osobistych”. Od 2020 roku jest członkiem zarządu Narodowego Banku Polskiego, gdzie objął nadzór nad departamentami: administracji, bezpieczeństwa i controllingu.
Wcześniej, w latach 2008-2010 Pogonowski był dyrektorem gabinetu szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego Mariusza Kamińskiego. W wyborach parlamentarnych w 2011 roku bezskutecznie ubiegał się o mandat poselski z list PiS w okręgu lubelskim.
Od 10 września, gdy Trybunał Konstytucyjny wydał orzeczenie twierdzące, że komisja śledcza do spraw Pegasusa została powołana w sposób wadliwy (przy braku obecności Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, którzy według TK byli wówczas posłami, jednak nie zostali wpuszczeni na salę plenarną podczas głosowania – red.), politycy związani z PiS konsekwentnie nie stawiają się na przesłuchaniach, mimo wezwań.