
Paraliż na lotnisku w Modlinie. „Część ludzi zrezygnowała z lotu”
To właśnie Modlin najdotkliwiej odczuwa skutki trudnych warunków pogodowych, z powodu których ruch lotniczy został wstrzymany. Niektóre loty zostały odwołane, a większość jest opóźniona. – Jako pierwszy opóźniony lot widnieje Paryż z wtorku o godzinie 19:30… Następny jest już z dzisiaj, z godziny piątej rano. Wszyscy stoją w kolejce do kontroli bezpieczeństwa, ale obecnie nawet tam nie wpuszczają, nie można przejść na drugą stronę lotniska. Ci, którzy przeszli przez bramki, czekają tam na swój lot co najmniej od godziny 4 rano, o ile nie od wczoraj. Część ludzi zrezygnowała i opuściła lotnisko. Mimo wszystko cieszę się, że nie możemy przejść przez bramki, bo jest możliwość przewietrzenia się i opuszczenia lotniska w każdej chwili – mówi nam czytelniczka Klaudia, która od środowego poranka przebywa na lotnisku. W momencie publikacji artykułu, do bramek bezpieczeństwa zaproszono osoby wyłącznie z bagażem podręcznym. Sytuacja jest dynamiczna.
– Większość lotów jest opóźniona, nawet po kilkanaście godzin. Przed godziną 12 ogłoszono, że pasażerowie mogą przygotowywać się do czterech lotów: na Teneryfę, do Londynu, Paryża i Helsinek. I oni przez bramki bezpieczeństwa mogą przejść. Natychmiast było słychać wiwatujących ludzi i okrzyki szczęścia. Nie wiadomo jednak, czy te loty ostatecznie dojdą do skutku. Reszta koczuje na lotnisku. Ludzie tracą nadzieję – relacjonuje nasza rozmówczyni.
„Nie wiem, czy nie spędzę z narzeczonym sylwestra na lotnisku”
– Mieliśmy mieć lot do Barcelony o godzinie 11:50, obecnie jest przełożony na 14:20. Na ten moment, nie wiem, czy nie spędzę z narzeczonym sylwestra na lotnisku. Szczerze mówiąc już zapomniałam, że gdziekolwiek lecę. Tu jest naprawdę potężny chaos. Lotnisko jest przepełnione. Nie ma gdzie usiąść, ludzie siedzą na podłodze, niektórzy udali się do kaplicy, żeby tam odpocząć – opowiada Klaudia.
Podczas porannej konferencji prasowej minister infrastruktury Dariusz Klimczak przekazał, że ruch lotniczy w Modlinie został wstrzymany ze względu na brak możliwości „usuwania zasp przy pasach„. – O ile usunięcie śniegu z pasa nie jest problemem, to przepisy mówią jasno, że zwały śniegu nie mogą być wyższe niż 60 centymetrów. Dopóki lotnisko nie upora się z tym, dopóty będą utrudnienia w ruchu – poinformował Klimczak.
Nasza rozmówczyni przekazała nam, że na pasie startowym leży śnieg. – Wygląda więc na to, że od wczoraj go nie usunięto. W taki dzień jak Nowy Rok można było przewidzieć, że lotnisko będzie wypełnione ludźmi. Obecnie widać, że trwają prace nad usuwaniem śniegu, niedługo mają przylecieć pierwsze samoloty. Część sprzętu do odśnieżania okazała się zepsuta – dodaje.
Przeczytaj również: „Szef MSWiA zapowiada większą kontrolę tirów. 'Alerty RCB i inne ostrzeżenia proszę brać na poważnie'”.
Źródło: Gazeta.pl












