Tuż przed igrzyskami olimpijskimi szeroko komentowano bilbordy reklamowe promujące igrzyska olimpijskie w Paryżu. Wzięli w nich udział m.in. Wilfredo Leon czy Iga Świątek. Raczej nikt by tego szerzej nie skomentował, gdyby nie zwrócenie uwagi internautów na to, że razem z naszymi olimpijczykami na tych ogromnych plakatach widnieje sylwetka… prezesa PKOl Radosława Piesiewicza.

Radosław Piesiewicz: Jestem dumny z tych bilbordów

Wiele anonimowych osób szyderczo komentowało i pytało „w jakiej konkurencji startuje” Radosław Piesiewicz. Prezes PKOl w wywiadzie dla „Wprost” postanowił się odnieść do tych komentarzy.

– Piękne bilbordy. Jestem dumny, że mogę być na nich razem z naszymi sportowcami. Nie widzę nic w tym złego. Jesteśmy jednym wielkim #TeamPL, który wspiera polskich sportowców. Jestem prezesem PKOl, zadbałem o to, by sportowcy z zespołem mieli wszystko zapewnione i dbam o to, by czuli się komfortowo – powiedział.

Prezes PKOl: Jesteśmy narodem, który lubi hejtować

Dziennikarz Gazety Wyborczej Radosław Leniarski napisał tekst na ten temat, w którym stwierdził, iż: Ewidentnie AI domalowuje prezesa PKOl Radosława Piesiewicza na billboardach obok Igi Świątek i Wilfredo Leona. Znam go, sam by tego nie zrobił. Jest zbyt skromny i nieśmiały. Dodał również, że to jest próba ośmieszenia prezesa PKOl.

Jak to widzi sam zainteresowany? – Każdy może mieć swoje zdanie. Niestety jesteśmy narodem, który lubi hejtować i nie docenia dobrze wykonywanej pracy. Trzeba się z tym pogodzić – podkreślił.

– Jak pojawiła się taka możliwość, by znaleźć się na bilbordach z naszymi sportowcami, skorzystałem z niej i jestem z tego dumny – zakończył.

Ponadto w jednym z wywiadów Radosław Piesiewicz poinformował, że pojawił się na bilbordach, gdyż to jest kampania reklamowa jednego sponsorów PKOl.

Udział
© 2024 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.