
Kosiniak-Kamysz w 2. rocznicę zaprzysiężenia rządu
Dwa lata po zaprzysiężeniu koalicyjnego rządu Donalda Tuska, wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz uczestniczył w sobotę 13 grudnia w posiedzeniu Rady Naczelnej PSL-u. Prezes partii przekonywał, że ludowcy muszą „bardziej pokazać swoje dokonania”. Kosiniak-Kamysz wymienił zgodę Komisji Europejskiej na pomoc publiczną dla polskiego atomu, zatrzymanie napływu zboża z Ukrainy po objęciu władzy w Polsce i wprowadzenie wakacji od ZUS-u dla przedsiębiorców. – To już jest kampania wyborcza, w której od dziś będziemy uczestniczyć. Ona się nie zacznie w 27 roku, ona się zaczyna dla PSL-u w 25 roku. Bo musimy częściej niż ktokolwiek inny udowadniać naszą rolę i to, za czym jesteśmy. Mamy wiele powodów do dumy, wiele powodów do pokazania, co zrobiło PSL i na poziomie krajowym, i na poziomie lokalnym. To trzeba robić każdego dnia, nikt za nas tego nie zrobi – ocenił prezes ludowców.
„Normalsi” z PSL-u i „oszołomy” od Brauna
Wicepremier mówił również o przyszłości swojej partii, która – jego zdaniem – „idzie cienką ścieżką pomiędzy radykalizmem a normalnością”. – Mamy przed sobą dylematy, czy być jaskrawym w kolorach (…) czy szukać tego wspólnego mianownika. Chciałbym, żeby nasze przywództwo w PSL było naznaczone budowaniem nie ścieżki, ale drogi. Już nie trzeciej, ale głównej autostrady do przyszłości – powiedział Kosiniak-Kamysz, nawiązując do projektu politycznego, który współtworzył z Szymonem Hołownią i Polską 2050. – W 2027 r. wybór będzie prosty: albo przyzwoici, przygotowani, odpowiedzialni „normalsi” z PSL-u, albo oszołomy od Brauna – powiedział Kosiniak-Kamysz. Zwrócił się również do swoich koalicjantów: KO, Lewicy i Polski 2050, przypominając, że wyborów nie wygrywa się w pojedynkę. – Oni [PiS – red.] wygrali wybory, zajęli pierwsze miejsce w 2023 r., a dzisiaj się miotają – stwierdził szef MON-u. Jego zdaniem można zająć trzecie lub czwarte miejsce, a i tak mieć realny wpływ na to, co się dzieje. – Na boisku gra cała drużyna. Nie każdy będzie strzelał bramkę, ale każdy w tej drużynie musi być uszanowany – dodał.
PSL pod progiem wyborczym
Ugrupowanie Władysława Kosiniaka-Kamysz w najnowszym sondażu poparcia dla partii politycznych ponownie nie przekroczyło progu wyborczego, zdobywają 3 proc. głosów. To wynik z opublikowanego 12 grudnia przez Radio ZET badania IPSOS. Wygrałaby Koalicja Obywatelska z wynikiem 30 proc. Drugie miejsce zajęłoby Prawo i Sprawiedliwość – poparcie partii opozycyjnej zadeklarowało 25 proc. respondentów. Trzecie miejsce w sondażu zajęła Konfederacja – 13 proc. Do parlamentu weszłyby jeszcze trzy partie: Konfederacja Korony Polskiej – 7 proc., Nowa Lewica – 7 proc. i Partia Razem – 6 proc. Poniżej progu wyborczego znalazła się również inna partia, tworząca obecnie koalicję: Polska 2050 – 3 proc.
Czytaj również: „Tusk podsumował dwulecie rządu. I się zaczęło. 'Za dwa lata kończymy tę zabawę'”.
Źródła: PSL/Facebook, Gazeta.pl











