Polski Związek Narciarski poinformował niedawno w komunikacie, że rozstaje się z członkami sztabu szkoleniowego. „Trenerzy David Jiroutek oraz Radek Žídek, którzy w sezonie 2023/24 byli odpowiedzialni za Kadrę Narodową B skoczków narciarskich, kończą współpracę z Polskim Związkiem Narciarskim. Umowy z czeskimi szkoleniowcami rozwiązano za porozumieniem stron” – poinformowano.

Jan Habdas: U mnie nastąpił stan apatii

Skoczkowie nie dogadywali się z trenerem, więc decyzja Adama Małysza nie mogła być inna. Dziennikarze TVP Sport porozmawiali na ten temat z Janem Habdasem – medalistą mistrzostw świata juniorów 2023. W sezonie 2022/23 zanotował także udane wejście do Pucharu Świata. W najwyższych rozgrywkach wystąpił dziewięciokrotnie, a pierwsze punkty zdobył w styczniu, zajmując 21. miejsce w zawodach w Zakopanem. Ponadto w marcu w jednoseryjnych zawodach w Lahti ukończył na 11. miejscu.

Na pytanie o tę decyzję PZN, młody skoczek narciarski wyznał, że odetchnął. – Czułem, że potrzebuję zmian. Naprawdę polubiłem trenera Davida jako człowieka. Nie chcę mówić, że nasze wyniki to wyłącznie jego wina. Sam wiem, że w wielu aspektach mogłem postępować lepiej. Na pewno jednak nie pasował mi system Jiroutka – przyznał.

Jan Habdas zdradził, że bardzo źle się działo w grupie, porównując ubiegły sezon. – Po każdych zawodach było źle, nikt się nie wybijał, wpadliśmy w trans krytykowania. Nikt nie był pozytywnie nastawiony, wszyscy narzekali. Nie powinniśmy tak robić, powinniśmy brać to, co jest. U mnie nastąpił stan apatii. Nie powiem, że przestało mi zależeć, ale po prostu poczułem się przytłoczony – stwierdził.

Młody skoczek był gotowy podjąć radykalne kroki

20-latek zdradził, że gdyby David Jiroutek pozostał trenerem, sam poszukałby rozwiązania swoich problemów. – Nowej ścieżki, która dałaby mi nadzieję na rozwój. Nie chciałbym się zupełnie odłączyć od polskiej kadry, bo na pewno oznaczałoby to kłopoty z załapaniem się do składu na zawody – zaznaczył.

Na koniec Jan Habdas wskazał cechy, jakimi powinien się wyróżniać trener kadry B w skokach narciarskich. – Musi to być ktoś z twardą ręką, aby ogarnął takich zawodników, którzy potrafią siać zamęt, czyli takich jak… ja albo Andrzej Stękała. Ktoś do kogo zawodnicy będą czuli respekt, bo tego nam ostatnio trochę brakowało. I jeszcze jedna rzecz: punktualność, organizacja – to na początku pracy trenera Jiroutka też szwankowało – zakończył.

Udział
© 2024 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.