„Dziś rozpoczyna się nowy rozdział dla Polski. Uważamy, że po ponad sześciu latach procedurę określoną w art. 7 można zamknąć. Gratuluję premierowi Donaldowi Tuskowi i jego rządowi w związku z tym ważnym przełomem. To wynik ciężkiej pracy i zdecydowanych wysiłków na rzecz reform” – przekazała w południe przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.
Opinię dotyczącą praworządności w Polsce na posiedzeniu ministrów ds. europejskich 21 maja zaprezentuje Vera Jourova, a następnie KE wycofa wniosek z art. 7 wobec Polski. – Miałam marzenie, żeby to stało się jeszcze za mojej kadencji – powiedziała wiceszefowa KE. Bruksela miała uznać, że nie ma już „wyraźnego zagrożenia” dla rządów prawa w naszym kraju w rozumieniu konkretnych zapisów Traktatu o Unii Europejskiej.
– Chociaż prace (nad wypełnieniem zasad państwa prawa – red.) wymagają kontynuacji, dotychczasowe działania pozwalają stwierdzić, że nie ma już wyraźnego ryzyka poważnego naruszenia praworządności. To dobrze dla UE i dobrze dla Polski, że ta procedura może zostać wkrótce zamknięta – dodała Czeszka.
O uruchomieniu wobec Polski procedury przewidzianej w art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej Komisja Europejska zadecydowała 20 grudnia 2017 roku. Zapis dotyczy „poważnego naruszenia przez państwo członkowskie wartości Unii„. Chodziło przede wszystkim o łamanie zasad praworządności w wymiarze sprawiedliwości. Wielokrotnie rząd PiS powoływał się na „nieostre” zapisy tej reguły i odrzucał wykładnię Brukseli.
„Komisja Europejska, po analizie planu przedstawianego przez Adama Bodnara, zamierza zamknąć procedurę z art. 7. Przywracamy praworządność!” – napisał po tych doniesieniach minister ds. europejskich Adam Szłapka.
KE ws. art 7 wobec Polski. Rząd starał się o zakończenie procedury
Plan naprawczy wymiaru sprawiedliwości prezentował na forum unijnym Adam Bodnar.
– Mam osobiście takie marzenie, nie wiem czy to się uda, ale zawsze warto mieć marzenia, żebyśmy może jak będziemy świętowali 20. rocznicę przystąpienia Polski do UE 1 maja 2024 r., to nie będzie nad nami ciążył art. 7., stawiający nas w takiej sytuacji i w takiej pozycji, która jest nieuprawniona z punktu widzenia tego wszystkiego, co w Polsce chcielibyśmy osiągnąć – mówił pod koniec stycznia minister sprawiedliwości po rundzie rozmów z komisarzami Didierem Reyndersem oraz Verą Jourovą.
Eksperci zgodnie wskazują, że obecna sytuacja jest precedensowa, gdyż do tej pory UE nigdy nie kończyła tego postępowania wobec żadnego z krajów, a sam zapis w traktacie mówi o tym, jak procedurę uruchomić, ale nie, jak ją zakończyć.
Wypowiedzi w podobnym tonie jak ministra sprawiedliwości płynęły także z ust ministra ds. europejskich. Adam Szłapka przekazał we wtorek w Brukseli, że liczy na zakończenie procedury z art. 7. przeciwko Polsce jeszcze podczas trwania prezydencji belgijskiej w Radzie UE, czyli do końca czerwca.
– W naszym przypadku procedura została zapoczątkowana przez Komisję, więc zobaczymy, czy będzie to wycofane przez Komisję, czy głosowane na Radzie. Trudno mi jest powiedzieć. Na razie mówimy o sytuacji, na którą mamy nadzieję. My robimy swoje i z całą pewnością będziemy podkreślać to, co już zrobiliśmy. Z tego, co rozmawiam z naszymi partnerami, wszyscy są dobrej myśli – dodał polityk.
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage – polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!