O co chodzi: Naukowcy z Kaliforni przedstawili wyniki swojego pilotażowego badania dotyczącego mikroplastiku zawartego w gumie do żucia. Przedstawiono je pod koniec marca podczas spotkania Amerykańskiego Towarzystwa Chemicznego (ACS). Sanjay Mohanty, profesorka inżynierii na Uniwersytecie Kalifornijskim w Los Angeles (UCLA) przekazała, że naukowcy nie wiedzą, czy mikroplastik jest dla nas niebezpieczny, czy nie, jednak badania przeprowadzone na zwierzętach oraz komórkach ludzkich doniosły, że mikrodrobiny plastiku mogą szkodzić.
Badania nad gumą: Naukowcy zbadali pięć marek gumy syntetycznej i pięć marek gumy naturalnej. W produktach syntetycznych bazą jest kauczuk syntetyczny i polimery na bazie ropy naftowej. Z kolei w produktach naturalnych wykorzystuje się polimer pochodzenia roślinnego – chicle lub inny sok drzewny. Podczas badania jedna osoba przez cztery minuty żuła kawałki gum. Co 30 sekund pobierano próbki śliny, a na koniec osoba badania płukała jamę ustną czystą wodą – wszystko połączono później w jedną próbkę. W kolejnym eksperymencie pobierano próbki śliny okresowo przez 20 minut, aby przyjrzeć się szybkości uwalniania mikroplastiku. Następnie zbadano jego ilość w każdej próbce śliny. Cząstki te liczono pod mikroskopem lub analizowano za pomocą spektroskopii w podczerwieni z transformacją Fouriera.
Co wykazały badania? Według naukowców średnio na gram gumy jest uwalnianych 100 mikroplastików. Niektóre kawałki uwalniały nawet 600 mikroplastików na gram. W związku z tym, że typowy kawałek gumy do żucia waży od dwóch do sześciu gramów, oznacza to, że może on uwolnić ok. 3 tys. cząstek mikroplastiku. Jak się okazało, gumy syntetyczne miały podobne ilości mikroplastiku co gumy naturalne. Według naukowców większość mikroplastików oderwała się od gumy w ciągu pierwszych dwóch minut żucia.
Więcej na podobny temat przeczytasz w artykule: „GIS wydał pilny komunikat. 'Uwaga na tzw. nowe narkotyki’. Są śmiertelnie groźne”.
Źródło: Amerykańskie Towarzystwo Chemiczne
