Wciąż trwa konflikt na linii Ministerstwo Spraw Zagranicznych – prezydent Andrzej Duda. Od powołania w grudniu 2023 roku koalicyjnego rządu dowodzonego przez Donalda Tuska prezydent RP nie podpisał żadnych nominacji ambasadorskich.
Jakie są więc statusy Jana Tombińskiego w Berlinie (który jest m.in. byłym ambasadorem Rzeczypospolitej Polskiej przy Stolicy Apostolskiej), Piotra Samerka w Bratysławie (pracował w ambasadach m.in. w Holandii i Watykanie), Ryszarda Schepfa w Rzymie (był szefem misji dyplomatycznej pierwszej klasy m.in. w Stanach Zjednoczonych) i Piotra Łukasiewicza w Kijowie (który był ambasadorem RP w Afganistanie)?
– Łukasiewicz jeszcze nie wyjechał do Ukrainy, ale pozostali dżentelmeni są kierownikami placówek w randze charge d’affaires [zastępują szefa misji dyplomatycznej wyższej rangi – red.]. Większość z nich jest też byłymi ambasadorami, więc można się do nich zwracać tytularnie – per „panie ambasadorze” – przypomniał minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski na antenie Polsat News.
Spór o ambasadorów. Czaputowicz krytykuje Dudę
Sprawę skomentował szef polskiej dyplomacji za czasów rządów Zjednoczonej Prawicy Jacek Czaputowicz.
W felietonie opublikowanym w „Rzeczpospolitej” podkreślił, że „prezydent Andrzej Duda bierze część odpowiedzialności za ewentualne porażki polskiej dyplomacji”.
„Traktuje on wszystkich kandydatów na ambasadorów tak samo, niezależnie, czy są nominatami politycznymi, członkami Konferencji Ambasadorów RP czy też dyplomatami zawodowymi. (…) Za brak sukcesów w relacjach z Niemcami nie będzie można obwiniać tylko rządu Donalda Tuska, ale także tego, który pozbawia Polskę prawa do korzystania z instrumentu prowadzenia polityki zagranicznej, jakim jest akredytowanie ambasadorów w stolicach innych państw” – napisał Czaputowicz.
Jego zdaniem „spór o ambasadorów pokazuje, że współistnienie rządu i prezydenta wywodzących się z różnych obozów politycznych może prowadzić do dysfunkcjonalności państwa”.
„Będzie to zapewne ważną wskazówką, na kogo należy oddać głos w przyszłorocznych wyporach prezydenckich, by nie osłabiać pozycji państwa na scenie międzynarodowej” – dodał.
Z kolei do jego felietonu w mediach społecznościowych odniósł się Radosław Sikorski.
„Nie codziennie zgadzam się z poprzednikiem ale…” – napisał na platformie X.