Z danych, które podaje „Puls Biznesu” – powołując się na informacje Monitora Sądowego i Gospodarczego oraz Krajowego Rejestru Zadłużonych – wynika, że w 2024 roku sądy ogłosiły 21,2 tys. upadłości konsumenckich. Od 2015 roku, czyli od początku takiej możliwości, zbankrutowało już 115,7 tys. Polaków.

Rekordowa liczba upadłości konsumenckich

Choć w zeszłym roku mieliśmy do czynienia z historycznym rekordem upadłości konsumenckich, wzrost bankructw w ujęciu rok do roku nie był tak spektakularny, jak rok wcześniej.

Z danych Centralnego Ośrodka Informacji Gospodarczej (COIG) wynika, że w 2023 roku 21 tys. ogłoszeń o upadłości konsumentów, podczas gdy rok wcześniej było ich ponad 15,6 tys. Jak informowaliśmy przed rokiem, najmłodszy bankrut miał zaledwie 9 lat, najstarszy zaś 93 lata. Średnia wieku wyniosła 49 lat. To właśnie osoby w wieku 40 plus stanowili największą grupę bankrutów (26,4 proc.), nieznacznie wyprzedzając osoby po 60. roku życia (24,8 proc.). Najwięcej upadłości konsumentów odnotowano na Śląsku i Mazowszu.

Rosnąca liczba upadłości konsumenckich to efekt m.in. liberalizacji prawa upadłościowego, zwłaszcza w aspekcie upadłości konsumenckiej, która nastąpiła w marcu 2020 roku. Nowe przepisy otworzyły drogę do ogłoszenia bankructwa dłużnikom, którzy poprzez zaniedbanie lub umyślnie doprowadzili do niewypłacalności. Efekt zmian przesunął się w czasie, co doprowadziło do kumulacji spraw. Przyczyną była pandemia i spowodowane przez nią zatory w sądach.

To naturalne zjawisko w każdym kraju o gospodarce rynkowej. Można nawet powiedzieć, że to korzystne, oczyszczające zjawisko, bo pozwala wyjść z zabójczej spirali zadłużenia. Proszę zauważyć, że w naszym kraju 14,5 mln osób ma kredyty, więc przy tej liczbie 21 tys. upadłości konsumenckich to naprawdę niewiele – komentuje cytowany przez „Puls Biznesu” Jarosław Nowrotek, prezes Centralnego Ośrodka Informacji Gospodarczej.

Udział
© 2025 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.