W ostatnich dniach reprezentacja Argentyny przebywała w Miami, gdzie trenowała w ośrodku Interu przed meczami eliminacyjnymi do mistrzostw świata 2026. Szybko jednak Albicelestes zdali sobie sprawę, że trzeba opuszczać ten region. Wszystko z powodu szalejącego huraganu Milton. Mistrzowie świata zdążyli wyjechać z Florydy jeszcze przed pogodowym punktem kulminacyjnym.

Messi i spółka udali się do Kolumbii

Można by rzec, że Lionel Scaloni i jego podopieczni wyjechali z Florydy właściwie w ostatnim możliwym momencie. Wystarczy bowiem wspomnieć, że w środę wskutek koszmarnej pogody odwołano w USA 1700 lotów. Huragan Milton jest jednym z najpotężniejszych w historii, stąd też wielu mieszkańców z zagrożonych terenów zostało ewakuowanych.

Argentyńczycy natomiast są już bezpieczni. Lionel Messi i jego koledzy wyruszyli do kolumbijskiej Barranquilli. Następnie zespół uda się bezpośrednio do Maturin, gdzie w czwartkowy wieczór rozegra mecz eliminacji mistrzostw świata przeciwko Wenezueli. Wiele wskazuje na to, że Messi pojawi się w składzie najlepszej drużyny globu. Kilka dni później Albicelestes pojawią się w ojczyźnie, gdzie w Buenos Aires podejmą Boliwię (16 października).

Argentyna z komfortową sytuacją

W trakcie eliminacji do mundialu 2026 wszystko w przypadku Argentyńczyków idzie zgodnie z planem. Mowa o oczywiście o osiąganych przez nich wynikach.

Argentyna przewodzi tabeli eliminacji strefy południowoamerykańskiej z 18 punktami. Na drugim miejscu znajduje się Kolumbia z 16 punktami, a na trzecim miejscu plasuje się Urugwaj z 15 oczkami. Z tej strefy do mistrzostw świata wchodzi aż sześć najlepszych ekip. Siódma natomiast stoczy bój o udział w mundialu w barażu interkontynentalnym.

Udział
© 2024 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.