Asseco Resovia Rzeszów w tym sezonie wygrała Puchar CEV i ze sporymi apetytami podchodziła do play-offów. Podopieczni Giampaolo Medeiego byli bliscy awansu do finału, ale przegrali oba spotkania z Jastrzębskim Węglem po 2:3. Z kolei w meczu o trzecie miejsce oba spotkania zakończyły się wynikiem 0:3, więc ten sezon rzeszowianie zakończą bez medalu.

Giampaolo Medei wziął na siebie winę

Sezon w wykonaniu Resovii podsumował w Polsacie Sport Giampaolo Medei. Szkoleniowiec przyznał, że w pierwszej części sezonu jego zawodnicy nie byli w stanie znaleźć odpowiedniego poziomu i taki stan utrzymywał się aż do końcówki lutego. – Biorę za to pełną odpowiedzialność. Notowaliśmy wówczas chwiejną formę, wzloty i upadki – przyznał.

– Następnie, według mnie udało się zaprezentować lepszą dyspozycję, a w końcówce sezonu graliśmy już prawie w każdym meczu dobrze. Wygraliśmy Puchar CEV pierwszy raz w historii klubu, co ma duży wymiar. A do tego przystąpiliśmy do fazy play-off w formie, wedle mojej opinii, bardzo wysokiej – dodał.

Giampaolo Medei zwrócił uwagę, że trudno było zespołowi rywalizować bez Stephena Boyera, który w meczu z Treflem Gdańsk doznał poważnej kontuzji. – Przyznam szczerze, że gra w play-offach bez tak ważnego zawodnika jak Boyer, który był w kapitalnej dyspozycji, była olbrzymim ciosem. A do tego drugim ciosem była porażka w Jastrzębiu, gdzie byliśmy tak blisko tego finału – kontynuował.

– Generalnie, patrząc na cały sezon, nie jestem z niego zadowolony, ponieważ zbyt wiele czasu zajęło nam wejście na optymalne obroty, a do tego ten brak szczęścia na finiszu – powiedział.

Giampaolo Medei potwierdził odejście z Asseco Resovii

Od jakiegoś czasu mówiło się o odejściu Giampaolo Medeiego. W rozmowie z dziennikarzami szkoleniowiec przyznał, że wraca do Włoch, ale nie wyklucza powrotu do naszego kraju. – Kocham Polskę, kocham PlusLigę. Kibice są wspaniali. Kocham to, jak Polska żyje siatkówką. Czułem się tu naprawdę świetnie i kto wie, być może wrócę jeszcze do was. To było dla mnie znakomite doświadczenie – stwierdził.

– Myślę, że liga polska oraz włoska są najsilniejsze. Przyznam, że różnice są naprawdę niewielkie, obie ligi są praktycznie na takim samym poziomie – zakończył.

Udział
© 2024 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.