Robert Lewandowski zadziwił kibiców w poniedziałkowy wieczór. Jego FC Barcelona pokonała Valencię 4:2, a on sam zapisał się hat-trickiem, pierwszym w historii występów w lidze hiszpańskiej. Kapitan reprezentacji Polski miał powód do zadowolenia, bo długo czekał na taki wyczyn. Mimo to po meczu kładł większy nacisk na zespołowość niż indywidualny występ.

Robert Lewandowski chce zdobywać więcej bramek

Wybór Roberta Lewandowskiego do nagrody dla najlepszego zawodnika meczu nie był zaskoczeniem. Polak błyszczał na boisku, zdobywając wszystkie trzy bramki w drugiej połowie. Rywal, który prowadził do przerwy 2:1 musiał przełknąć gorzką pigułkę, lecz z pewnością do straty bramek przyczyniła się gra w dziesiątkę po czerwonej kartce dla bramkarza Nietoperzy, Giorgi Mamardaszwilego.

Napastnik Dumy Katalonii za sprawą otrzymanego wyróżnienia został zaproszony do pomeczowej rozmowy na murawie Estadi Olimpic Lluis Companys. Podczas transmitowanej przez Eleven Sports rozmowy Polak nie chciał mocno skupiać się na indywidualnym wyczynie. Stwierdził, że jako FC Barcelona piłkarze są zobowiązani do ofensywnej gry. Dodał także, że wynik szesnastu goli w sezonie (dotychczas tyle zdobył) nie satysfakcjonuje go.

– Mimo że straciliśmy dwa gole, byliśmy w stanie sami strzelić cztery, to bardzo ważne. Jesteśmy FC Barcelona i wiemy, że musimy zawsze grać ofensywnie. Jeśli będziemy strzelać wiele goli, wszystkim nam będzie łatwiej – powiedział Lewandowski. – To tylko szesnaście goli, zazwyczaj jest ich więcej. Mamy dużo okazji do zdobywania bramek. Im mniej kontaktów, tym więcej szans. Jeśli cała drużyna gra dobrze w ofensywie, mi jest dużo łatwiej w ostatniej tercji boiska – wyjaśnił „Lewy”.

FC Barcelona pewna gry w europejskich pucharach

Po rozegraniu 33 spotkań La Liga FC Barcelona zajmuje drugie miejsce, tracąc jedenaście punktów do Realu Madryt. Duma Katalonii zapewniła już sobie grę w przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów.

Udział
© 2024 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.