Roman Giertych opublikował w mediach społecznościowych treść interpelacji poselskiej skierowanej do Adama Bodnara. „Uprzejmie informuję, że w moim przekonaniu istnieje pilna potrzeba wszczęcia śledztwa dotyczącego jednego z wątków przestępczej działalności Funduszu Sprawiedliwości, który nieco wykracza poza główny zakres powołanego już Zespołu nr. 2. Chodzi o sprawę tzw. Krzysztofa Suwarta, czyli pseudonimu kilku dziennikarzy, którzy w ponad 300 artykułach na portalu Wirtualnej Polski wychwalali rząd i atakowali opozycj” – czytamy. W dalszej części wpisu polityka możemy się dowiedzieć, że chodzi o sprawdzenie umów, które wydawca Wirtualnej Polski miał w 2019 roku zawrzeć z Funduszem Sprawiedliwości. 

Zobacz wideo
Roman Giertych zapowiada, że pozwie Jarosława Kaczyńskiego

Przypomnijmy, że w styczniu 2020 roku Sebastian Klauziński, dziennikarz OKO.press, ujawnił, że Krzysztof Suwart, który miał być autorem tekstów promujących Fundusz Sprawiedliwości, w rzeczywistości nie istniał. – Suwart zawsze pisał o Funduszu Sprawiedliwości w sposób pozytywny. Zainteresowało mnie to i zapytałem o tego dziennikarza pracowników portalu. Usłyszałem wtedy, nieoficjalnie oczywiście, że Suwartów jest wielu – mówił Klauziński w rozmowie ze Stowarzyszeniem Demagog. 

Roman Giertych zwrócił się z interpelacją do Adama Bodnara. Chce śledztwa w sprawie Wirtualnej Polski

Polityk Koalicji Obywatelskiej jako powód złożenia interpelacji wskazuje „bezczelny atak prawny ze strony waciciela tego portalu na jedną z najlepszych i najbardziej bezkompromisowych dziennikarek w Polsce tj. na panią redaktor Elizę Michalik”. „Atak ten ma wszelkie cechy zastraszania (SLAPP) dziennikarzy, co jest niedopuszczalne w świetle przepisów prawa europejskiego i orzecznictwa ETPCz. Red. Michalik słusznie opisywała wątpliwy moralnie charakter relacji wydawcy WP z Funduszem Sprawiedliwości i domagała się wyjaśnienia całej sprawy” – pisze dalej Giertych. 

Następnie poseł wspomina o umowach dotyczących sprzedaży czasu antenowego na VOD WP, jakie wydawca Wirtualnej Polski miał zawierać z Funduszem Sprawiedliwości. „Wydawca WP miał pełną świadomość, czym jest Fundusz Sprawiedliwości i wiedział, że jego celem nie jest wykupywanie milionowych reklam swojej działalności, lecz pomoc ofiarom przestępstw, osobom, które znajdują się w sytuacji szczególnie trudnej, ludziom, którzy w wyniku zbrodni stracili cały majątek lub zdrowie, ofiarom, które nie mogą znaleźć się po traumie, jakiej doznały w wyniku przestępstwa” – czytamy we wpisie polityka. „W moim przekonaniu jest to działanie bez wątpienia nieetyczne zarówno ze strony Funduszu Sprawiedliwości, jak i ze strony wydawcy portalu” – dodaje. 

„Oceną tych działań muszą się zająć odpowiednie instytucje, gdyż z pewnością nie każdą reklamę Funduszu Sprawiedliwości w mediach można traktować jako udział w przestępstwie. Czym innym jest prawdziwa reklama (nawet niezasadna), a czym innym płacenie (i otrzymywanie) grubych milionów pod pretekstem reklamy Funduszu Sprawiedliwości za udzielanie korzyści osobistych, czyli reklamowanie politykw zarządzających tym funduszem. Ta pierwsza może budzić wątpliwości etyczne. Ta druga to bardzo poważne przestępstwo” – podsumowuje Giertych. W opublikowanym kilka godzin później uzupełnieniu polityk przekonuje, że Wirtualna Polska w 2019 roku zawarła z Funduszem Sprawiedliwości umowy opiewające łącznie na 10 milionów złotych. 

Wirtualna Polska komentuje zarzuty Giertycha. „Były wtedy i nadal są nieprawdziwe”

Skontaktowaliśmy się z Wirtualną Polską z prośbą o komentarz w sprawie interpelacji złożonej przez Romana Giertycha. „Zarzuty z 2020 roku dotyczące konsultowania publikacji WP z ministrem sprawiedliwości i jego otoczeniem były wtedy – i nadal są – nieprawdziwe” – przekazał nam Michał Siegieda, Dyrektor Biura Komunikacji Korporacyjnej oraz rzecznik prasowy WP Holding. „Przypominamy, że tę sprawę w WP wyjaśniał specjalny zespół, szczegółowy raport z jego prac jest publicznie dostępny od 6 lutego 2020 roku, czyli od ponad czterech lat” – dodaje. 

We wspomnianym przez Siegiedę oświadczeniu przyznano, że dochodziło do ingerowania w treści redakcyjne przez dział sprzedaży za zgodą i wiedzą kierownictwa redakcji. Potwierdzono również, że publikowano artykuły pod pseudonimami Krzysztof Suwart i Krzysztof Major. Z drugiej strony zaprzeczono, że najbardziej promowanym podmiotem w WP było Ministerstwo Sprawiedliwości. „Wpływy reklamowe z Ministerstwa Sprawiedliwości i agencji go obsługujących wyniosły poniżej 1 proc. przychodów Wirtualna Polska Holding w całym 2019 roku. Było to wielokrotnie mniej od podawanych w mediach 125 milionów złotych. Łączne wydatki całego sektora publicznego, w tym instytucji i spółek Skarbu Państwa w Wirtualnej Polsce Holding w roku 2019 wyniosły niecałe 4 proc. przychodów” – czytamy w komunikacie. 

W efekcie wewnętrznego postępowania w spółce stanowisko redaktora naczelnego Wirtualnej Polski oraz wiceprezesa Zarządu WP Media ds. Publishing Product utracił Tomasz Machała. Z kolei Iwona Wencel złożyła rezygnację z funkcji wiceprezeski Zarządu WP Holding ds. HR.

Udział
© 2024 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.