Polska Agencja Prasowa w ramach projektu „Fake Hunter”, który ma na celu walkę z dezinformacją, opisała prowokację, do której wykorzystano Były Niemiecki Nazistowski Obóz Koncentracyjny Auschwitz-Birkenau. W rosyjskich mediach w ostatnim czasie zaroiło się bowiem od wpisów ze zdjęciem młodego mężczyzny, który miałby być członkiem brygady szturmowej powiązanej z Azowem.

Zobacz wideo Filip Szulik-Szarecki: Moderatorów sprawdzających treści na platformach jest tyle, co kot napłakał

Rosja znów sieje dezinformację? Tym razem chodzi o zdjęcie sprzed Auschwitz

Zdjęcie pojawiło się w mediach 17 lipca. Mężczyzna pozujący na tle obozu ma na sobie koszulkę z rzekomym cytatem z Adolfa Hitlera: „Tam, gdzie jesteśmy, nie ma miejsca na kogokolwiek innego”. „W ten oto sposób rysuje się obraz neonazistowskiej prowokacji w miejscu wyjątkowo ważnym dla Polaków, Żydów, Romw, Rosjan, a także Ukraińców, dokonanej przez żołnierza sił zbrojnych ostatniego z wymienionych państw” – podkreśla PAP.

Do sprawy odniósł się rzecznik prasowy Muzeum Auschwitz. Jak zapowiedział w oświadczeniu opublikowanym przez PAP, „o tym bolesnym incydencie związanym z mową nienawiści” zostanie powiadomiona zarówno polska prokuratura, jak i ambasada Ukrainy w Warszawie. 

PAP podkreśla, że tożsamość mężczyzny na zdjęciu nie jest znana, jednak z „wysokim prawdopodobieństwem” za prowokacją stoi Rosja. Incydent wpisuje się bowiem w narrację Kremla, który „operację wojskową” tłumaczył potrzebą „denazyfikacji” Ukrainy. Do tego słowa zacytowane na koszulce nie zostały wypowiedziane przez dyktatora, pochodzą natomiast z jednego z blackmetalowych albumów rosyjskiej grupy M8L8TH. „Wątpliwości budzi również imię i nazwisko rzekomego prowokatora. Mikita Nadtoczij to komendant pułku Azow, natomiast Miroszczinienko pochodzi od nazwy programu w kanale 5, w którym ten oficer się pojawiał. Między nim a mężczyzną na zdjęciu w Auschwitz nie ma żadnego podobieństwa” – dodaje PAP. 

Gawkowski na Litwie rozmawiał o walce z rosyjską dezinformacją

Przeciwdziałanie dezinformacji i cyberbezpieczeństwo były głównymi tematami rozmów wicepremiera, ministra cyfryzacji Krzysztofa Gawkowskiego z litewskimi władzami. Polski polityk rozmawiał w Wilnie z szefem resortu transportu Mariusem Skuodisem, kanclerz rzdu Giedre Balčytyte i ministrem obrony Laurynasem Kascziunasem.

Wicepremier powiedział, że Polska jest gotowa podpisać wzajemną umowę między Działem Przeciwdziałania Dezinformacji w państwowym instytucie badawczym NASK a instytucjami litewskimi. Wyraził nadzieję, że porozumienie zostanie zawarte w najbliższych tygodniach, co pomoże wzmocnić wymianę informacji.

– Kolejna ważna rzecz to nasze pola współpracy w ramach rozwoju sieci szerokopasmowej i dostępu do internetu w węzłach, które łączą Warszawę i Wilno – powiedział minister. Chodzi przede wszystkim o dostęp do sieci 5G między innymi przy międzynarodowych korytarzach transportowych, takich jak droga szybkiego ruchu Via Baltica i sieć kolejowa Rail Baltica.

Minister zapowiedział, że zostanie też zacieśniona współpraca w ramach cyberbezpieczeństwa, ponieważ wciąż rośnie liczba ataków cybernetycznych ze strony Rosji. Teraz jest ich około tysiąca dziennie. Spośród państw UE to Polska jest nimi najmocniej dotknięta. – Zdarzają się one w obszarach energetyki, wody i kanalizacji, administracji, transportu kolejowego, logistyki oraz administracji rządowej. Mają one jeden cel: osłabić myślenie obywatela o państwie, że działa sprawnie – wyjaśnił minister. Krzysztof Gawkowski zaznaczył, że Polska i Litwa muszą w tym przypadku odpowiedzieć „cybernetyczną tarczą”. – Celem Rosji jest destabilizacja tego co jest Sojuszem Północnoatlantyckim czy wzajemnym wsparciem w ramach Unii – stwierdził wicepremier.

Krzysztof Gawkowski przedstawił też stronie litewskiej polskie rozwiązania oparte o system mObywatel, który może być wzorem dla innych państw.

Udział
© 2024 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.