Uderzenie Izraela na irański konsulat oraz kontratak Iranu na Izrael wywołały obawę przed ewentualną eskalacją konfliktu na Bliskim Wschodzie. – Niestety sytuacja jest na krawędzi i wydaje się, że z każdą godziną ona przesuwa się coraz dalej – przyznał w TVN24 Jacek Siewiera, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.

Zobacz wideo
Michał Kobosko: Rosną w siłę ugrupowania skrajnie prawicowe, dążące do rozwalenia projektu europejskiego

Rośnie napięcie na linii Iran-Izrael. Siewiera o procesie wywierania presji wojskowej

– W doniesieniach prasowych pojawiają się informacje o tym, że w trakcie rozmowy izraelski minister (obrony Joaw – red.) Galant przedstawił takie przekonanie, że uderzenie albo jakaś forma odwetu jest konieczna. A jutro mogą pojawić się również intensywne przemieszczenia wojskowe w rejonie północnej Galilei – wskazał Jacek Siewiera. Podkreślił przy tym, że „bardzo trudno jest określić, czego dokładnie należy się spodziewać”.

– Jak w każdej operacji wielkoskalowej, a bez wątpienia od momentu uderzenia irańskiego z taką mamy do czynienia, przebiega proces sygnałowania, pewnego odstraszania, również pewnego wywierania presji wojskowej o możliwości potencjalnego ataku. Ona również może być elementem przygotowania do operacyjnego rozwinięcia i wykorzystania sił konwencjonalnych czy działań na przykład z użyciem lotnictwa w domenie powietrznej – tłumaczył minister.

Jacek Siewiera pozytywnie ocenił współpracę polskich polityków. Na czym zależy USA?

Rozmówca TVN24 podkreślił, że sytuacja na Bliskim Wschodzie jest bardzo napięta. Zapewnił jednocześnie, że zarówno atak Iranu na Izrael, jak i jego ewentualne konsekwencje są przedmiotem analiz i obserwacji. Doniesienia o przebiegu uderzenia monitorował m.in. Andrzej Duda, który był o nim na bieżąco informowany. Jacek Siewiera zaznaczył, że był w kontakcie również z wicepremierem Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem oraz z ministrem spraw zagranicznych Rados³awem Sikorskim. Szef BBN ocenił, że w tym zakresie współpraca przebiega bardzo efektywnie.

Minister pytany o to, czy się spodziewa, że odwet Izraela nie będzie bezpośrednio skierowany na Iran i może dotyczyć Libanu albo Syrii, odpowiedział: „Obawiam się, że żadnych scenariuszy dzisiaj wykluczyć nie możemy. To, co jest pewne, to to, że administracji Stanów Zjednoczonych zależy na tym, żeby doprowadzić do deeskalacji tego konfliktu i zagrożenia”.

Według doniesień „Wall Street Journal” amerykańscy urzędnicy wyrazili nadzieję, że nie dojdzie do dalszej eskalacji konfliktu, ale spodziewają się izraelskiego kontrataku na Iran już w poniedziałek 15 kwietnia. Różnica czasowa między Polsk± a Waszyngtonem wynosi sześć godzin. 

Udział
© 2024 Wiadomości. Wszelkie prawa zastrzeżone.