Donald Trump poinformował w środę, że odbył rozmowę telefoniczną z Władimirem Putinem, a jedną z poruszanych kwestii była trwająca niemal trzy lata pełnoskalowa wojna w Ukrainie.
„Obaj się zgodziliśmy, chcemy powstrzymać miliony ofiar wojny z Rosją/Ukrainą. Prezydent Putin użył nawet mojego motta kampanii: 'Zdrowy rozsądek’. Obaj bardzo w to wierzymy. Zgodziliśmy się współpracować bardzo blisko, w tym odwiedzając nawzajem swoje narody” – napisał amerykański przywódca na platformie Truth Social.
Republikanin dodał, że obaj uzgodnili, iż ich zespoły „natychmiast rozpoczną negocjacje”. Na rozmowę Trumpa z Putinem zareagowali światowi przywódcy, w tym politycy z Berlina.
Wojna w Ukrainie. Echa rozmowy Trumpa z Putinem. Niemieccy politycy komentują
W wywiadzie dla Politico kanclerz Niemiec Olaf Scholz zaznaczył, że dla niego jest jasne, iż „nie może być rozwiązania, które nie obejmuje również Stanów Zjednoczonych”. – Następnym zadaniem jest zapewnienie, że nie będzie narzuconego pokoju – nadmienił. Nie wiadomo jednak, czy wywiad z kanclerzem Niemiec został przeprowadzony przed rozmową na linii Trump – Putin, czy też po niej.
Z kolei minister spraw zagranicznych Niemiec Annalena Baerbock podkreśliła w czwartek, że w rozmowach pokojowych w sprawie zakończenia konfliktu zbrojnego muszą być zaangażowane Ukraina i Europa.
– Nie możemy prowadzić rozmów bez udziału Ukrainy. Stawką jest pokój w Europie, dlatego my, Europejczycy, musimy zostać do nich włączeni – dodała w wywiadzie udzielonym radiu Deutschlandfunk.
Rozmowy pokojowe coraz bliżej? Rosja nadal może być zagrożeniem
Głos w sprawie zabrał także minister obrony Niemiec Boris Pistorius. – Naiwnością byłoby sądzić, że zagrożenie ze strony Rosji ustąpi, nawet po zawarciu porozumienia – ocenił. Dodał przy tym, że „musimy szybciej i więcej inwestować w nasze zdolności obronne i bezpieczeństwa”. – Pokój, jak niestety wynika z wielowiekowego doświadczenia, można zapewnić tylko z pozycji siły – nadmienił niemiecki polityk.
Co więcej, jego zdaniem ewentualna akcesja Ukrainy do NATO – co sekretarz obrony USA Pete Hegseth uważa za „nierealne” – oraz kwestia tego, czy Kijów powinien oddać Moskwie część terytoriów, „nie powinny być zdejmowane ze stołu przed rozpoczęciem rozmów pokojowych z Rosją”.
Pistorius wyraził też ubolewanie, że Stany Zjednoczone poszły na jakiekolwiek ustępstwa wobec Federacji Rosyjskiej, zanim jeszcze rozpoczęto rozmowy pokojowe. Ponadto szef resortu obrony Niemiec zaznaczył, obecnie jest zbyt wcześnie na spekulacje dotyczące ewentualnego wysłania żołnierzy do Ukrainy.
Trump rozmawiał z Putinem o Ukrainie. Szef Pentagonu o „obowiązku” Europy
Natomiast w ocenie sekretarza generalnego NATO „jakiekolwiek porozumienie pokojowe w Ukrainie musi być trwałe”. Mark Rutte, który nadmienił, że jest wrażenie, iż rozmowa Trumpa z Putinem była „dobra”, również podziela stanowisko większości polityków, że wszelkie dyskusje dotyczące zakończenia wojny muszą obejmować Kijów.
– Jest ważne, by porozumienie, gdy zostanie osiągnięte, było trwałe, by Putin wiedział, że to koniec, że nigdy nie może zająć choćby fragmentu Ukrainy. O tym pamięta też prezydent Trump. Widzieliśmy, co się stało z porozumieniami mińskimi. Myśleliśmy, że to było coś trwałego, a nie było – mówił w Brukseli Rutte.
Przed rozpoczęciem posiedzenia ministrów obrony państw Sojuszu Północnoatlantyckiego w Brukseli dziennikarzom udało się zapytać również szefa Pentagonu o środową rozmowę Donalda Trumpa z Władimirem Putinem. Pete Hegseth stwierdził, że inicjatywa amerykańskiego prezydenta, który zgodził się z jego rosyjskim odpowiednikiem na przystąpienie do negocjacji „nie jest zdradą” Ukrainy.
– Cały świat i Stany Zjednoczone są zaangażowane w pokój, pokój, który będzie negocjowany – mówił. Jednak w ocenie Hegsetha, to obowiązkiem Europy jest „powstrzymanie rosyjskiej machiny wojennej”.
Źródła: Reuters, PAP, Interia