Sikorski o nowej strategii USA. „Realistyczna”, ale „kontrowersyjna” – Wprost


Radosław Sikorski w wywiadzie dla czeskiego tygodnika „Respekt” odniósł się do nowej strategii bezpieczeństwa narodowego Stanów Zjednoczonych, przyszłości relacji transatlantyckich oraz sytuacji w Ukrainie. Szef polskiej dyplomacji ocenił, że dokument USA zawiera realistyczną analizę globalnych wyzwań, choć nie jest pozbawiony kontrowersyjnych elementów ideologicznych. – Pod wieloma względami jest to realistyczna analiza – podkreślił wicepremier.


Mimo tego szef polskiej dyplomacji podkreślił, że Europa musi w większym stopniu zadbać o własne bezpieczeństwo. Jak wskazał, Stany Zjednoczone mają coraz więcej globalnych zobowiązań, dlatego oczekują większego zaangażowania finansowego sojuszników. Sikorski przypomniał, że Polska od dwóch dekad przeznacza co najmniej 2 proc. PKB na obronność, a w bieżącym roku wydatki te zbliżają się do 5 proc.


Minister spraw zagranicznych wyraził przekonanie, że USA nie wycofają się militarnie z naszego kontynentu. – Nie wierzę, że Stany Zjednoczone wycofają się z Europy – zaznaczył, wskazując, że Amerykanie postrzegają kontynent jako wystarczająco bogaty, by bronić się samodzielnie, przy wsparciu zza Atlantyku.

Wojna w Ukrainie i bezpieczeństwo. Sikorski o kalkulacjach Putina


W rozmowie poruszono również relacje USA z Unią Europejską. Sikorski uznał sugestie o nadmiarze migrantów w UE za zaskakujące i podkreślił, że silna Unia jest dla Waszyngtonu trudniejszym partnerem negocjacyjnym. Jednocześnie stanowczo stwierdził, że „wyjście z Unii byłoby dla Polski katastrofą”, a brexit dowiódł, iż UE nie ogranicza suwerenności państw członkowskich.


Odnosząc się do wojny w Ukrainie, Sikorski ocenił, że Władimir Putin nie zdecyduje się na konflikt z NATO. – Po zakończeniu wojny z Ukrainą będzie potrzebował kilku lat, aby ponownie się uzbroić – powiedział, zaznaczając, że Europa powinna wykorzystać ten czas na wzmocnienie własnej obronności.


Szef MSZ skrytykował również postawę Węgier i Słowacji wobec Rosji, zwłaszcza argumenty dotyczące konieczności importu tanich surowców. Wyraził nadzieję na sprawiedliwy pokój w Ukrainie, ale nie wykluczył przedłużania się konfliktu, podkreślając konieczność dalszego wsparcia ofiar wojny.

Udział