
Roundup to handlowa nazwa środka chwastobójczego, którego głównym składnikiem jest glifosat. Substancję tę wprowadzono na rynek w latach 70. XX w. Od tego czasu stała się jednym z podstawowych narzędzi walki z chwastami. Używa się jej na polach uprawnych, w sadach, przy drogach i torach kolejowych, a także w ogrodnictwie amatorskim.
To, jak ocenia się glifosat, ma jednak znaczenie nie tylko dla rolników. Od tej oceny zależy, czy środek można sprzedawać, gdzie wolno go stosować i ile jego pozostałości może legalnie trafić do żywności. Takie decyzje podejmują urzędy i instytucje państwowe, opierając się na wynikach badań naukowych. W praktyce oznacza to, że sposób interpretacji tych badań wpływa na to, z czym na co dzień mają kontakt konsumenci. Dlatego od lat trwa spór nie tylko o same dane, ale też o to, które badania uznawać za wiarygodne i jaką wagę im przypisywać.
Jednym z tekstów, do których w tej debacie regularnie wracano, był artykuł opublikowany w 2000 r. w czasopiśmie Regulatory Toxicology and Pharmacology. Jego autorzy Gary Williams, Robert Kroes i Ian Munro przeanalizowali dostępne wówczas badania i stwierdzili, że nie wskazują one na zagrożenie dla zdrowia ludzi. Przez lata publikacja ta była cytowana w setkach innych prac naukowych oraz w dokumentach urzędowych, także tych, które miały wpływ na decyzje regulacyjne.
Zarzuty o ghostwriting i brak jasnych zasad
Ten artykuł został właśnie oficjalnie wycofany z literatury naukowej. Decyzję podjęto kilka lat po tym, jak w 2017 r. w trakcie procesów sądowych w Stanach Zjednoczonych ujawniono wewnętrzne dokumenty Monsanto. Wynikało z nich, że pracownicy firmy mogli brać udział w przygotowywaniu fragmentów publikacji naukowych dotyczących glifosatu.
Chodziło o tzw. ghostwriting. To sytuacja, w której firma zainteresowana określonym wynikiem współtworzy tekst lub jego części, ale artykuł ukazuje się pod nazwiskami zewnętrznych naukowców. Czytelnik nie ma wtedy informacji o tym, kto faktycznie pisał dany fragment i w czyim interesie.
W notce o retrakcji współredaktor naczelny czasopisma, Martin van den Berg, napisał o „krytycznych problemach”, które podważają wiarygodność publikacji. Jednym z nich był brak jasnych informacji o udziale pracowników Monsanto w przygotowaniu tekstu. Bez takiej wiedzy nie da się rzetelnie ocenić, na ile praca była niezależna.
Van den Berg poinformował również, że próbował skontaktować się z Garym Williamsem, jedynym żyjącym autorem artykułu, ale nie otrzymał odpowiedzi.
Redakcja zwróciła uwagę także na sposób doboru dowodów. Według notki o retrakcji autorzy, analizując możliwy związek glifosatu z rakiem i uszkodzeniami DNA, opierali się głównie na niepublikowanych badaniach Monsanto. Jednocześnie pomijali część badań długoterminowych, które były już wówczas dostępne. W ocenie redakcji taki wybór materiału podważa wartość pracy jako obiektywnego przeglądu wiedzy.
Zastrzeżenia dotyczyły również braku ujawnienia potencjalnych konfliktów interesów, w tym ewentualnych wynagrodzeń otrzymywanych przez autorów od firmy. W przypadku publikacji, która była później wykorzystywana w decyzjach urzędowych, uznano to za poważne naruszenie standardów.
Dlaczego ta sprawa jest ważna
Znaczenie tej retrakcji wynika z samej skali użycia glifosatu. To jeden z najczęściej stosowanych herbicydów na świecie. Jego popularność rosła wraz z wprowadzeniem upraw tzw. „Roundup Ready”, czyli roślin zmodyfikowanych tak, by przetrwać oprysk tym środkiem. Dotyczy to m.in. soi, kukurydzy, rzepaku, buraków cukrowych, bawełny i lucerny. W praktyce pozwoliło to na masowe stosowanie jednego preparatu na ogromnych obszarach.
Dodatkowe emocje wzbudziła decyzja Międzynarodowej Agencji Badań nad Rakiem (IARC) z 2015 r. Agencja uznała glifosat za „prawdopodobnie rakotwórczy”, opierając się głównie na badaniach na zwierzętach i ograniczonych danych dotyczących ludzi. Inne instytucje regulacyjne doszły do innych wniosków. Pokazuje to, że te same dane mogą być różnie interpretowane, w zależności od przyjętych kryteriów.
W Unii Europejskiej glifosat nigdy nie został całkowicie zakazany, ale od lat jest przedmiotem ostrych sporów. W 2017 r. państwa członkowskie zgodziły się na pięcioletnie przedłużenie jego dopuszczenia. W 2023 r. Komisja Europejska zdecydowała o kolejnym przedłużeniu, tym razem na 10 lat, jednocześnie pozostawiając krajom możliwość wprowadzania własnych ograniczeń.
Z tej możliwości skorzystały m.in. Francja, która ograniczyła stosowanie glifosatu poza rolnictwem, oraz Niemcy, które zapowiedziały stopniowe odchodzenie od tej substancji, choć później zmieniały swoje plany. W Austrii w 2019 r. przyjęto ustawę o zakazie, która jednak nie weszła w życie z powodów prawnych. W wielu miastach i regionach w Europie zakazano używania glifosatu w parkach, na placach zabaw i innych terenach publicznych.
Wycofanie artykułu z 2000 r. nie rozstrzyga, czy glifosat szkodzi ludziom, ani w jakim stopniu. Usuwa jednak z obiegu tekst, który przez lata był traktowany jako ważny argument w tej debacie, mimo że sposób jego powstania budził wątpliwości.
Wycofany artykuł był cytowany w ponad 800 publikacjach naukowych, licznych dokumentach rządowych i hasłach Wikipedii. Z tych samych źródeł korzystają dziś także modele językowe. Oznacza to, że jedna wątpliwa publikacja może przez lata wpływać na kolejne opracowania, nawet po jej formalnym wycofaniu.
Roundup trafił na rynek w 1974 r. W 2018 r. Monsanto zostało przejęte przez niemiecki koncern Bayer, który utrzymuje, że produkt jest bezpieczny przy stosowaniu zgodnym z instrukcją. Spór w dużej mierze przeniósł się na sale sądowe. Do 2020 r. Bayer wypłacił około 10 mld dolarów w ramach ugód związanych z roszczeniami dotyczącymi możliwej rakotwórczości Roundupu, a wiele spraw nadal pozostaje nierozstrzygniętych.
Cała ta historia pokazuje, jak trudno jest skorygować wiedzę raz wprowadzoną do obiegu. Nawet gdy publikacja zostaje formalnie wycofana, jej tezy mogą dalej krążyć w raportach, streszczeniach i dokumentach urzędowych. To przypomnienie, że w sprawach dotyczących zdrowia publicznego liczy się nie tylko to, co mówią badania, ale też kto je przeprowadził, w jakich warunkach i z jakimi interesami w tle.











